Pogoń / za zbrodniarzem strasznym

Wracam do tego co napisać miałem wczoraj rano
Ale doszło kilka faktów nowych
Więc raczej będzie ciekawie

1. Spowiedź zbrodniarza

We wczesnym dzieciństwie nauczanie początkowe
Podkradałem mamie pieniądze na batoniki
To były czasy trudne niestety
Nie było tyle tego wszystkiego
A nas w domu dużo

Kradzież kolejną zaliczyłem w liceum
Wziąłem z klasy szkolnej spinacze
W sumie niewiadomo po co
Wtedy była moda na słomianki
Ja miałem z piłkarskimi klubami
To może do tego już dobrze nie pamiętam
I jeszcze ukradłem jedno opakowanie higienicznych chusteczek
W klasie maturalnej od cioci
Katar sienny miałem zawsze niestety
A z pieniędzmi było czasem bardzo krucho

Tak paliłem marihuanę i alkoholu trochę nadużywałem
Ale to było na studiach głównie
Już kiedy przeszedłem załamanie nerwowe
Innych narkotyków nie używałem nigdy

Tak miałem z nieczystością pewien problem
Ale to było do nawrócenia z grubsza
A potem już ustało całkowicie
Jednak nigdy nie przekroczyłem z kimś granicy płciowej
Chociaż były ku temu okazje
Lecz Bóg zatrzymywał to w stosownym czasie

Też w liceum miałem epizod satanistyczny pewien
W związku ze słuchaniem cięższej muzyki
Ale nie zabrnąłem w to głęboko na szczęście
Było to raczej na zasadzie buntu
A poza tym w internecie
Gdzie wtedy mieszkałem
Byłem widzem przy wywoływaniu duchów
Na szczęście nic się nie zadziało wtedy

I braci biłem w dzieciństwie
Na szczęście jak już z domu wyjechałem to to ustało
I raz jeździłem po alkoholu
Ale to było w barwnych używkowo czasach studiów
Jeszcze przed nawróceniem
Więc już dawno dosyć

I moja zbrodnia największa wreszcie
Wykorzystałem pewne sytuacje by wyłudzić
Dofinansowanie do nauki
Z pieniędzmi było krucho
Więc skorzystałem z okazji wkładając w to trochę inteligencji
Źle wykorzystanej niestety

A i jeszcze palę papierosy
I mi się zdarzało pokłócić
Z żoną czy też z kimś innym

Więcej grzechów nie pamiętam
Ze wszystkich się wyspowiadałem
Najbardziej żałuję tej ostatniej rzeczy
Szczególnie w tej sytuacji
Czyli wyłudzenia dofinansowania
A mam na swoje usprawiedliwienie
Że nie miałem za bardzo możliwości skorzystania
Z jakiejkolwiek innej pomocy
Inne rzeczy były raczej materii mniejszej

Wczoraj było bł. Jana Beyzyma
Apostoła wśród trędowatych
Bóg zna moje serce
Kto jest bez winy
Niech rzuci kamieniem pierwszy

2. Pogoń

Kolejne rzeczy przyniósł dzień wczorajszy
Niektóre już trochę znane
Jakimś cudem do Białegostoku dotarliśmy
I jeszcze jesteśmy wolni
Jeszcze żyjemy niestety

Bo przecież teraz każdy
Może wskazać im gdzie przebywamy
Gdzie jesteśmy właśnie
A jakże
A ktoś taki się zawsze i wszędzie znajdzie
A przecież mają mnie pojmać
Za te wszystkie zbrodnie moje

Samochód też jest przecież charakterystyczny
Czarny i ma złotą rybkę
Różne piranie chętnie by dopadły złotą rybkę taką
A ci w zamian zapewne ich życzenia spełnią

Obława
I potrzask tam gdzie jesteśmy akurat teraz
Bo nie można otwierać okien
Bo to gospodarzowi zaszkodzić by mogło trochę
W jaki sposób oni wiedzą
A przecież to nam ma się najpierw szkodzić
I oni wiedzą jak mają to robić

Oni też lubią bardzo różne dodatki do kawy
Które mają wywołać efekt adekwatny
I też na przykład papier toaletowy i mydła różne
Dające efekty jedynie słuszne
Że o pokarmach nam serwowanych
To już nie wspomnę nawet
Baryści wręcz doskonali
A do tego esteci i higieniści a jakże
A i ekolodzy jeszcze
Śmierć za śmieci
Na dodatek spreparowane odpowiednio
Przez kogoś innego

Ale nikt tego nie przyzna
Bo oni mają odpowiednie metody
Szantaż i terroryzm
Więc wszyscy się boją
I oni powoli osiągają to do czego zmierzają

Wiem tylko jedno
Że tak do końca to mogę liczyć
Tylko na moją żonę
I oni też to wiedzą
Więc uderzają w nią odpowiednio

To jest bastion ostatni
Aby mogły się spełnić ich złowrogie zamiary

Wytworzyli klimat taki
Że zbrodnią się niestety staje zwykłe dobro
Które ktoś mógłby nam uczynić
Szczucie na nas wszystkich

I jeszcze chcą mnie zamknąć
Za niby niepoczytalność
Ale sądzić to już pewnie
Z surowością pełną
I ich niby sprawiedliwością
Broń nas Panie Boże przed takim sądem

Dziś bł. Honorata Koźmińskiego
Trzeba mieć honoru choć trochę
Dziś też jest dzień Matki Bożej Fatimskiej
Maryjo kochana Matko nasza droga
Przed nimi nas ocal
Ocal o Panie niesłusznie na śmierć skazanych
Jezu ufam Tobie

Na zdj. Znak Pogoni na drzwiach fary w Olkuszu
Oni chciwych nieczystych pieniędzy kuszą
Już pogoń za nami gdzie byśmy się nie odwrócili nawet
Już idą i czynią wszystko
Aby nam zło jakieś uczynić
Ale oczywiście pozory preteksty
Też mają jakieś inne zawsze

Jacek Kaczmarski – Obława

Marek Dyjak – Złota Ryba – z filmu Underdog

Nobody’s perfect