Morderstwa a mowa nienawiści

Prawda kole w oczy / miśków

Nie lubią misiaczki
Jak się po imieniu
Nazywa rzeczy sprawy
Przecież oni nie są mordercami
Lecz wybawicielami ludzkości
Od zabobonu i ciemnoty
A że przy okazji muszą przeprowadzać czystkę
Jak i nie przymierzając
Wobec Żydów hitlerowcy
To cóż takie koszty

A teraz na dodatek
Mają mnie o co oskarżyć
(Lubią tak działać)
Bo mówię niewygodną prawdę
A o misiaczkach wolno mówić
Tylko dobrze
Oni mogą zabijać
A tu mowa nienawiści
Za którą też na pewno
Trzeba zabić albo chociaż osadzić

Poza tym lubią misiaczki zawody swoiste
A i owszem
Ale tylko na ich zasadach
Co tam sprawiedliwe prawa
Wiadome wszystkim a choćby uczestnikom
Przecież domyśleć się powinien
Niech tak zrobi jeśli Bóg jest z nim
A przy okazji może prawo jazdy straci
Że już nie wspomnę o innych konsekwencjach
Tych swoistych zawodów jak ruletka
Która w nas nasze i naszych ma uderzać
Powinien wiedzieć co i kiedy
A jak nie to konsekwencje
Kiedy drańskie droństwo misie
A kiedy czysto
A jak się pomyli
To się wyciągnie konsekwencje odpowiednie
A może inne zawody
Kto jeździ bardziej przepisowo zaproponuję

Misie też lubią chcą bardzo
Naciągnąć nas na fałszywe pieniądze
W nasze ręce przypadkiem takie
A potem konsekwencje jedynie słuszne
Łącznie z osadzeniem Bogu ducha winnych w tej materii

A już solą w oku
Są dla nich nasze samochody
Dwoją się i troją
Byle tylko w sposób taki czy inny
Uderzyć też i w tą naszą rzeczywistość

Na zdj. Kto rano wstaje
Haft muzealny
Temu Pan Bóg daje misiów
W ich mniemaniu to opcja
Najbardziej odpowiednia zawsze
Że już nie wspomnę
Że podobnie w nas naszych i nasze
Na wszelkie możliwe sposoby
I bynajmniej nie tylko rano
Przecież misie mogą przyjść zawsze
Od tego są misiami