Cicho-ciemni / jaśnie-jaśnie-jący
Ach kiedy wreszcie
Nastąpi tutaj wylanie się światła
Człowiek wielki tak pięknie świeci
Dla bohaterstwaterstwa wspaniałego
I zabłysnąć chce przecież koniecznie
Podobnie i one wspaniałe bohaterstwo
Też zapewne wobec niego
Okazać swój blask wzajemnie zechce
Zabłysną wszyscy
I człowiek wielki i bohaterstwo wspaniałe
Milusie i misie zapewne po równo
To będzie zapewne blask wielki
Niektórych po oczach aż uderzy
A gdzie w tym wszystkim ma być Jezus
Który jest przecież Światłością Świata
Jezus stoi z boku
I czeka co z Nim chcą zrobić
A Duch Święty jest jasnością
Która ku dobru i prawdy oświecać chce dusze
A ja zaś jak Zacheusz taki mały
Wdrapuję się na drzewo wiary
By zawsze lepiej widzieć
Przechadzającego się Jezusa
Przyjdź Duchu Święty
Przychodź Jezu
A oni niech nie przychodzą
I jeśli cokolwiek cokolwieczunio
Z moją żoną tym psem
Może i ze mną
Z nami naszymi naszym
Tam gdzie jesteśmy i gdzie nas nie ma
Cokolwiek cokolwieczunio
Także w trakcie tego wyjazdu
I coś wydaje *mi się*
Że nie zostawią mnie w spokoju nigdzie
Tak piękne kolorowe *misie*
Na zdj. *Mie-tel* i kapliczka maryjna
Przy drodze na pola białoborskie
Oni zawsze mają do działania
Takie czy inne pole
Tu bohaterstwo wspaniałe misie i milusie
I wszędzie indziej ci pierwsi
*Tell me* why
Dlaczego oni sobie akurat tak upodobali nas