Płaszczyzny drzew życia / nakładające się na siebie // ku życiu pełnemu
W człowieku wiele płaszczyzn żyje
Ważne aby one zintegrowały się wewnętrznie
Tak by tworzyły spójną całość w nim
Na drzewo życia
Składa się najpierw rodzina
Ta pierwotna i wtórna w przypadku małżeństwa
Różne środowiska przyjaciół i znajomych
Szkolnych i według wspólnoty życia i zainteresowań
Wreszcie środowiska pracownicze
I wspólnota wiary
Która to wszystko spaja
Na zdj. Linoryt w mieszkaniu białostockim pewnym
On te zależności przedstawia wspaniale
Różni ludzie z różnych grup
Tworzą w nas drzewa życia
Które nakładają się na siebie
Od tych naturalnych wspólnot
Poprzez te doświadczeń życiowych
Wreszcie wspólnotę wiary
Te nakładające się na siebie drzewa życia
Powinny nas prowadzić w stronę nieba
I do Boga nas przybliżać
Bo wtedy wszystko układa się
W pewnym porządku
Relacje są wstępem do eschatologii
Byle przeżywać je dobrze
Ostatnio okazję miałem
Odbyć w pewnym sensie podróż sentymentalną
Podróż autobusem spacerki z plecakiem
I noclegi w miejscach bliskich
Młodzieżowym przeżyciom
Może dlatego ta refleksja
Wszystko swój sens ma
I ma swój czas
A zaraz powrót własnym środkiem komunikacji
Za co Bogu jestem wdzięczny
Też w obliczu doświadczeń innych
Do środowiska teraz najbardziej naturalnego mojego życia
Powrót do żony i tego co razem współtworzymy
Ale to wszystko co było
Też w nas jakoś żyje
To nas współtworzyło
I jest ważnym i aktualnie odniesieniem
Choć może zmieniły się trochę życia akcenty
Za wszystko trzeba być Bogu wdzięcznym
I wam wszystkim dziękuję
Którzy mnie współtworzyliście
Jesteście we mnie i kiedyś się do tego wróci ufam jeszcze
I tym wszystkim którzy dziś ze mną życie współdzielą
Nawet jeśli nie wszystko
Było czy jest idealne
Ważne aby to przeżywać w prawdzie
W nakierowanie ku dobru
I fajnie gdy to wszystko rozświetla światło wiary
Bo wiara integruje ku miłości
Mimo wszystko
Człowiek staje się pełniejszy
Takie moje świadectwo