Są pewne sprawy kwestie
Które należą do kategorii
Tak zwanego szczególnego draństwa
Bo czyż nie dranie
Na niewinnych i bezbronnych
Się perfidnie zasadzają
Niby przypadkowo czy jakkolwiek
Byleby efekt był odpowiedni
Czyż to bezwzględnie nie dotyczy
Tych którzy chcą po ubecku
Mnie dorwać nas pogrążyć
Czy misie czy jacyś inni
Zakłócić mir domowy
Wyrwać z domowych pieleszy
Jest też draństwo wybitne
Czyhać na życie innych
Czy dobra ichnie
Czyż to nas nie dotyczy
Żony szczególnie
I bliskich różnych
Na zdj. Tylko leszcz podnosi rękę na kobietę pamiętaj
Tylko prawdziwy drań
Kimkolwiek by on nie był
Dziś wspominana św. *Bak-hita*
A może *Back* powrót
Do nazywania rzeczy po imieniu
Powinien być odpowiednim *hitem*
Nie lubią tego oni
Ale czyż dybanie czyhanie
Zasadzanie się na niewinnych istotnie
Na ich życie mienie wolność
Nie jest takim draństwem podłym
A dla nich
Ja zapewne jestem draniem
Kiedy nazywam rzeczy po imieniu
A można by to nazwać
Dużo mocniej
I też by to było uprawomocnione zdecydowanie
W sensie ontologicznym i moralnie
/