SPIS TREŚCI

Wstęp  

Rozdz. I Pozytywna apologia życia. 

  1. Wedle ujęcia filozoficznego
  2. Według starożytnej triady 
  3. Jako zachęta do pracy 

Rozdz. II Warunkowania moralne ochrony życia.

1. Według Dekalogu – prawo do życia dla każdego  

2. Według filozofii dialogu – granice człowieka

3. Amoralność jako zaprzeczenie człowieczeństwa   

Rozdz. III Wartości uniwersalne w służbie życia. 

            1. Sprawiedliwość

2. Uczciwość 

3. Według Dezyderaty      

Zamiast zakończenia – dlaczego wartości?  

Bibliografia 

Aneks  

  1. Modlitwa o pogodę ducha
  2. Miejmy nadzieję! 

WSTĘP

Dlaczego wartość życia jest aż tak ważna, że staje się fundamentem dla wszystkich innych wartości rozumianych właściwie w sposób klasyczny?

W tej pracy autor postara się to przedstawić z różnych punktów widzenia, kładąc nacisk na pozytywną tradycję filozoficzną i chrześcijańskie rozumienie tej kwestii, nie pomijając aspektów im przeciwnych.

Jednak z racji na objętość tej monografii autor nie rości sobie pretensji do pełnego wykorzystania tematu. Rozważania nad afirmacją życia, służącą pełni człowieczeństwa w zgodzie z życiem moralnym wartościami – stanowi tu przyczółek do podejścia raczej eseistycznego. Mającego za zadanie przedstawienie najbardziej ważkich kwestii w temacie pracy.

Spuścizna klasyczna w podejściu do tematu życia z różnych stron jest przecież przeobfita. Na pewno można by na to zadanie spojrzeć i ze stron jeszcze innych. Autor jednak tutaj skupił się, by przedstawić wartość życia, jako podstawę ku refleksji nad życiem jego pełnią w zgodzie ze sobą, światem i drugim człowiekiem.

Mam nadzieję, że zadanie to zostało wykonane dostatecznie.

Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tej pracy.

Rozdz. I Pozytywna apologia życia.

Apologia życia wiąże się z jego afirmacją. Afirmacja ta nie polega tylko na dostrzegania pozytywnych aspektów życia, lecz także na pogodzeniu się z różnymi jego ciemniejszymi, trudniejszymi sprawami. W myśl zasady, by:

„zaakceptować też to, czego nie można zmienić”[1].

  1. Wedle ujęcia filozoficznego

Już w starożytnym nurcie filozoficznym stoików ta zasada była zdecydowanie podkreślona, by czerpać radość z życia, a jednocześnie godzić się z tym, co nieuniknione w życiu ludzkim, czyli chociażby z cierpieniem. Ta szkoła filozoficzna, pochodząca z VI w. p.n.e. stawiała nacisk na życie cnotą, czyli tak naprawdę wartościami moralnymi. Nurt ten przebiega przez całe dzieje człowieka i jego podejścia filozoficznego do życia aż do dzisiaj.

Również w rozumieniu chrześcijańskim, w partycypacji założeń stoickich na religię – wartość życia dobrze rozumianą cnotą jest bardzo istotna, a jednocześnie trzeba się godzić z cierpieniem, którego nie da się przecież całkowicie wyeliminować z życia ludzkiego. Jest to szczególnie istotne w perspektywie Krzyża Chrystusa i całej eschatologii.

Inne starożytne szkoły, z których też czerpią współczesne nurty myślowe trochę inaczej podchodziły do spraw cnoty, czyli wartości i cierpienia. Hedoniści na przykład kładli nacisk na doznawanie tylko przyjemności, nawet kosztem innych. A chociażby cynicy negowali w ogóle wartość życia.

W rozumieniu stoickim, ale i chrześcijańskim życie wartościami i godzenie się z koniecznościami miało i ma tworzyć harmonijne podejście do życia, świata, siebie samego i innych ludzi. Trzeba tak żyć, by nie czynić krzywdy innym, szanować siebie i jednocześnie doceniać walory życia i świata, nie pomijając jednak tych rzeczywistości niekoniecznie tylko jasnych.

Nasuwa się tu w pewien sposób analogia do właściwie rozumianej asertywności – pojęcia filozoficznego, które oznacza znajdowanie „złotego środka”, czyli takiego bycia w świecie, które pozwoli na harmonijne trwanie w zgodzie z ludźmi, sobą i światem, jednak stawiając też granice złu, które chce kogoś skrzywdzić.

Natomiast w rozumieniu chociażby hedonistycznym doznawanie przyjemności życia może się wiązać z krzywdą innych ludzi. Nie jest to przeszkodą w doznawaniu przyjemności przez egoistycznych hedonistów. A cynicy raczej nie przejmują się zbytnio krzywdą innych, też dbając raczej głównie o samych siebie.

„…Celem postawy stoickiej jest życie zgodne z cnotą, pojmowaną jako harmonia rozumnych działań człowieka, opartych na porządku racjonalnej natury; cechuje ją stała samoświadomość i odczuwanie siebie jako cząstki kosmosu, spokój wewnętrzny, opanowanie afektów, niewzruszoność wobec tego, co od człowieka nie zależy, dające wolność i szczęście…”[2]

A o tym, że stoicyzm łatwo zaadoptował się w chrześcijaństwie świadczą też słowa przypisywane Markowi Aureliuszowi (żył: 121-180 n.e.) – starożytnemu głosicielowi tych idei:

„Boże, użycz mi pogody ducha, 
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.


    Pozwól mi co dzień żyć tylko jednym dniem,
    I czerpać radość chwili, która trwa.
    I w trudnych doświadczeniach losu ujrzeć drogę wiodącą do spokoju
    I przyjąć – jak Ty to czyniłeś – ten grzeszny świat takim,
    Jakim on naprawdę jest, a nie takim, jak ja chciałbym go widzieć.


    I ufać, że jeśli posłusznie poddam się Twojej woli,
    To wszystko będzie jak należy.
    Tak, bym w życiu osiągnął umiarkowane szczęście u Twego boku,
    na wieki posiadł szczęśliwość nieskończoną.”[3]

1.2. Według starożytnej triady

Dobro, prawda i piękno. Ta starożytna triada wartości (zwana platońską) dobrze rozumianych doskonale wpisuje się w afirmację życia.

Żeby cieszyć się różnymi dobrami, trzeba trwać w prawdzie i doceniać piękno… właśnie życia. Można w pewnym sensie postawić tu znak równości między tymi trzema podstawowymi wartościami i podkreślić je słowem: życie.

Dobro=prawda=piękno / życie.

Na gruncie chrześcijańskim doskonałym wypełnieniem tych wartości jest miłość. Ona ma tłumaczyć, co jest dobrem, jaka jest prawda i co jest piękne zdecydowanie. Dobro jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się zło drugiego. Prawda ma być światłem, które „rozświetla” życie ku dobru, a piękno ma być i dobre, i prawdziwe.

Dlatego te trzy wartości mogą być stosowane wymiennie. I już tak było w ujęciu klasycznym starożytnych. Relatywizm wartości tu w grę nie wchodzi. Są i mają być one odwieczne, jasne i czyste. Dlatego też chrześcijaństwo doskonale odnalazło się w tej triadzie, a dodatkowo do wartości podsumowującej życia dodało miłość.

Życie = miłość.

Życie powinno się równać z miłością. Bez miłości życie staje się swym wypaczeniem.

1.3. Jako zachęta do pracy

„Bo piękno na to jest, by zachwycało

Do pracy – praca, by się zmartwychwstało”[4]

Afirmacja życia nie ma służyć samej tej tylko idei, lecz ma prowadzić do wyzwolenia w człowieku dobrych tendencji do pięknej i prawdziwej pracy. Człowiek jest tak skonstruowany (czytaj: stworzony), że potrzebuje znajdować ujścia dla swej działalności, jaka by ona nie była. Najprostszym wypełnieniem tej zasady jest właśnie praca, czyli pewna aktywność ludzka, mająca przynosić różne owoce.

Praca człowieka może być realizowana w różnych wymiarach i na wielu płaszczyznach. Najważniejsze jest to, by człowiek realizował w niej swoje człowieczeństwo. Nie chodzi tu tylko o pracę zarabkową, lecz bardziej o aktywności różne, dzięki którym w ludziach wyzwalają się intencje ku dobru.

Człowiek powinien tak żyć, pracować i odpoczywać, by jego egzystencja nie była „pusta”, by zrealizował on potencjał, który jest mu dany.

A jednocześnie:

„Ora et labora” (łac. módl się i pracuj).

Te słowa Benedykta z Nursji (480-547) podkreślają też inną sferę, którą powinien realizować człowiek – i co też przebija się ze słów Norwida powyższych. Mianowicie praca człowieka, jego odpoczynek i modlitwa powinny zmierzać w życiu ludzkim naturalnie w stronę eschatologii, by człowiek dzięki tym sprawom dosięgnął też przeznaczenia wiecznego.

Modlitwa i praca to dwa „skrzydła”, które mają wznosić człowieka ku Bogu.

Rozdz. II Warunkowania moralne ochrony życia.

Moralność powinna służyć życiu. W takim aspekcie, że życie jest dobre ze swej natury i wszystko, co mu służy też jest dobre. Ważną też kwestia jest to, że granicą dobra życia człowieka jest zło innego.

2.1. Według Dekalogu – prawo do życia dla każdego

Podstawową normą moralną, regulującą funkcjonowanie człowieka w świecie wobec innych jest: nie zabijaj! Płynie ono z Dekalogu, czyli fundamentu moralnego spuścizny zachodnio-chrześcijańskiej (właściwej też dla innych tradycji).

Klasyczne ujęcie tej zasady polega na tym, by nie zabijać nigdy, bo to zawsze jest niesprawiedliwe. Jedynym odstępstwem od tego jest obrona własna lub innych ludzi przed niesprawiedliwą agresją. Tak się dzieje chociażby w przypadku tak zwanej obrony koniecznej, czy wojny sprawiedliwej – czyli w obronie suwerenności własnego narodu.

W innym przypadku „nie zabijaj” jest normą – opoką, na której powinno opierać się całe prawo i humanistyczna postawa człowieka w swym rozumieniu najwłaściwszym. Całe prawo w swej istocie powinno temu służyć, czyli obronie życia przed jakąkolwiek na nie napaścią.

W tym aspekcie tak zwane „prawo dżungli”, gdzie rację mają silni, nie powinno regulować stosunków ludzkich. A w rozumieniu chrześcijańskim obrona życia najsłabszych, najmniejszych jest kwintesencją humanitarnego podejścia do życia i temu też powinny służyć instrumenty cywilizowanego państwa.

Tak to postrzega cała tradycja klasyczna. Nigdy drogą do celu nie powinna być tak zwana „droga po trupach” – w ujęciu indywidualnym i strukturalnym. Wartość każdego życia jest bowiem bezcenna jako taka, że człowiek sam sobie życia nie daje, lecz jest ono pierwszym darem, z którego też powinny płynąć i inne. To wartość podstawowa, baza, z której płyną inne wartości w rozumieniu pozytywnym.

2.2. Według filozofii dialogu[5] – granice człowieka

W filozofii dialogu zwanej inaczej filozofią dramatu jest poddana refleksji kwestia granic moralnych człowieka. Człowiek w spotkaniu, zarówno z Bogiem, jak i drugim – ma określone granice swojego ja. Prawa jednego wobec praw drugiego są współzależne i koherentne w tym sensie, że wolność „ja” od „ty” jest wolnością „ja” dla „ty” wzajemną. Granicą wolności jest zło, które można komuś zadać, w tym momencie człowiek powinien się zatrzymać i nie powinien iść dalej za tą granicę, bo ta stanowi integralność między-relacyjną.

Człowiek w spotkaniu z Bogiem, światem i drugim powinien starać się tak dookreślić, by spójność i harmonijność była współwzajemna. Ja, „Ty” – Bóg, „ty” – drugi człowiek, „ono” – świat powinny w swej istocie i w swych dążeniach dążyć do pełni wzajemnej współistności w dobru, prawdzie, pięknie.

Rys. 3 Dramat spotkania (HP).

W filozofii dramatu spotkanie naznaczone złem dla drugiego staje się wypaczeniem istoty człowieczeństwa. Tam, gdzie pojawia się zło w relacji kończy się człowieczeństwo, bo zostaje ono wypaczone przez dążenie ku krzywdzie innego. Pełne spotkanie – z Bogiem, z „innym” i ze sobą powinno być nastawione na dobro prawdziwe – ku zbudowaniu wzajemnemu i siebie samego ku pełni człowieczeństwa, rozumianej jako spełnienie najistotniejszych pragnień i dążeń ludzkich.

Inaczej mówiąc, tylko w dobru i pięknie, prawdzie – wobec ja i „innego” może człowiek w pełni odnaleźć siebie i istotę człowieczeństwa. Temu też ma służyć między innymi jakkolwiek praca podejmowana przez człowieka.

2.3. Amoralność jako zaprzeczenie człowieczeństwa

W ujęciu klasycznym amoralność, czyli odrzucenie etyki, postępowania ku dobru swemu i innych – zakłóca odwieczny porządek świata. Odrzuca ona dobro jako wartość, wypaczając jego rozumienie tylko ku egoizmowi. Niszczy prawdę – która traktowana relatywnie ma służyć tylko temu, czemu chce, aby służyła. A piękno staje się narzędziem ideologicznym ku realizowaniu określonych celów, sprzecznych często z zasadami humanistycznymi.

Imperatyw kategoryczny Immanuela Kanta (1724–1804):

„Dwie rzeczy napełniają umysł coraz to nowym i wzmagającym się podziwem i czcią, im częściej i trwalej się nad nimi zastanawiamy: niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie.”

<Zwei Dinge erfüllen das Gemüt mit immer neuer und zunehmender Bewunderung und Ehrfurcht, je öfter und anhaltender sich das Nachdenken damit beschäftigt: Der bestirnte Himmel über mir, und das moralische Gesetz in mir. (niem.)>[6]

Skąd inąd słuszne założenie Kanta, że moralność powinna być we wnętrzu człowieka ukształtowana, może prowadzić jednak do swego zaprzeczenia w tym sensie, że człowiek uznaje siebie za źródło moralności i nie pracuje nad tym, by etyka wewnętrzna była harmonijna i spójna wobec siebie, świata i innych. Niestety, kiedy człowiek uznaje siebie i tylko swoje dobra za właściwe w podejściu do rzeczywistości i innych, to wtedy taka moralność staje się amoralnością. Co wolno mi, niekoniecznie wolno innemu – w tym rozumieniu. I przysłowiowe:

 „Jeśli ktoś Kalemu zabrać krowy, to jest zły uczynek. Dobry, to jak Kali zabrać komuś krowy”[7].

W pełni ukształtowana moralność nie będzie chciała innemu czynić krzywdy, szanując jego granice i jednocześnie będzie dawała odpór złu – skierowanego w którąkolwiek stronę – czy do siebie, czy innych.

W tym aspekcie wszelkie działania przeciwko życiu trzeba uznać za amoralne. Szczególnie przeciwko najsłabszym i najmniejszym – czyli tym, których powinno się chronić: nienarodzonym, chorym. Aborcja i eutanazja jest w podejściu fundamentalnym zaprzeczeniem humanitarnego ujęcia człowieczeństwa. A prawo do tych procederów jest tak naprawdę w swej istocie bezprawne, bo przeczy etyce – nie tylko chrześcijańskiej, lecz i tej płynącej z wartości uniwersalnych.

Rozdz. III Wartości uniwersalne w służbie życia.

Dobrze rozumiana cnota zakłada poszanowanie każdego życia. Harmonia, spójność i koherentność życia człowieka jest we wzajemności praw jednego człowieka wobec innych ludzi. Wszystkie wartości pozytywne powinny układać się w tym kierunku – w służbie życiu. Wtedy przyjmują one swój właściwy wyraz i są zgodne ze swym przeznaczeniem, czyli kształtowaniem człowieka ku pełni współrelacyjności. Droga ku prawdzie, dobru i pięknu – w miłości pozwala rozeznawać też właściwe usytuowanie innych wartości.

3.1. Sprawiedliwość

Sprawiedliwe podejście do świata, siebie i innych zakłada pewną równowagę. Aby oddać każdemu, co mu się należy – trzeba znaleźć właściwy balans w tych prawach i mieć właściwie ukształtowaną postawę moralną.

Sprawiedliwość dobrze rozumiana wyznacza drogę równoważną, która bierze pod uwagę te trzy aspekty: „ja”, „ty”, świat. Sprawiedliwość nigdy nie opiera się na krzywdzie innych. Nie pomija też siebie. Jest „jasną ścieżką po drogach ludzkich” – w swym właściwym rozumieniu, choć nie pomija też różnych trudności w jej praktykowaniu.

Właściwe oddawanie sprawiedliwości w swych wszystkich przełożeniach domaga się ciągłej pracy nad sobą i czuwania, by:

„…nie tchnąć dżumy w twarz drugiego człowieka…”[8]

– Czyli by nie uczynić komuś niesprawiedliwego zła.

Droga sprawiedliwa nigdy nie ma na względzie czyjegoś zła, lecz „współweseli się” ona z prawdą, dobrem i pięknem. Sprawiedliwość jest w swej istocie odmianą miłości racjonalnej, za którą dobrze też, gdy podążają inne sfery wewnętrzne w człowieku.

Prawość zaś ściśle wiąże się ze sprawiedliwością. Prawość nie oznacza przestrzegania niesprawiedliwych praw. Prawość to wewnętrzny barometr postępowania w zgodzie z etyką ku dobru. I zarówno ze sprawiedliwością, jak i prawością wiąże się solidarność międzyludzka, szczególnie wobec najsłabszych, najmniejszych, krzywdzonych.

3.2. Uczciwość

Szczerość wobec siebie i innych zakłada pojęcie wewnętrznej uczciwości, która powinna mieć też przełożenia na aktywności człowieka. Szczerość, czyli odrzucenie wszelkiego kłamstwa, fałszu i obłudy – jest fundamentalna dla życia w prawdzie (wewnętrznego i ku światu).

Nie można dobrze rozumieć wartości uniwersalnych, kiedy nie trwa się w prawdzie ku dobru. Szczerość zakłada też intencjonalność czystą wobec innych. Nie da się żyć w prawdzie, kiedy zakłamuje się spojrzenie swojego na siebie, czy drugiego.

Szczerość to też dobra wiara w podejmowanych aktywnościach z założeniem dobra wspólnego. Wiąże się też ona z czystością, czyli prostotą odruchów wobec siebie i drugiego człowieka. A umiarkowanie wyznacza balans, by nie popaść w sprawy jej przeciwne.

Jednocześnie nie jest ona naiwnością. Nie „wybiela kwestii ciemnych” w życiu ludzkim, lecz nazywa „po imieniu” i stara się według tego postępować.

Warto tu może przytoczyć pewien uniwersalny tekst, który jest zgodny ze wszystkimi założeniami dobrze rozumianych wartości uniwersalnych i ich wypadkowych.

3.3. Według Dezyderaty [9]

„Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech, i pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy.
O ile to możliwe, bez wyrzekania się siebie bądź na dobrej stopie ze wszystkimi.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoja opowieść.
Unikaj głośnych i napastliwych – są udręką ducha.
Porównując się z innymi możesz stać się próżny i zgorzkniały, bowiem zawsze znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Niech twoje osiągnięcia zarówno jak plany będą dla Ciebie źródłem radości.
Wykonaj swą pracę z sercem – jakakolwiek byłaby skromna, ją jedynie posiadasz
w zmiennych kolejach losu.
Bądź ostrożny w interesach, na świecie bowiem pełno oszustwa.
Niech Ci to jednak nie zasłoni prawdziwej cnoty; wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów
i wszędzie życie pełne jest heroizmu.

Bądź sobą, zwłaszcza nie udawaj uczucia.
Ani też nie podchodź cynicznie do miłości, albowiem wobec oschłości i rozczarowań ona jest wieczna jak trawa.
Przyjmij spokojnie co Ci lata doradzają z wdziękiem wyrzekając się spraw młodości.

Rozwijaj siłę ducha, aby mogła cię osłonić w nagłym nieszczęściu.
Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.
Obok zdrowej dyscypliny bądź dla siebie łagodny.
Jesteś dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy, masz prawo być tutaj.
I czy to jest dla ciebie jasne, czy nie – wszechświat bez wątpienia jest na dobrej drodze.

Tak więc żyj w zgodzie z Bogiem, czymkolwiek On ci się wydaje,
czymkolwiek się trudzisz i jakiekolwiek są twoje pragnienia, w zgiełkliwym pomieszaniu życia zachowaj spokój ze swą duszą.
Przy całej swej złudności, znoju i rozwianych marzeniach jest to piękny świat.
Bądź pogodny. Dąż do szczęścia.”

Jest to piękny utwór, który znalazł swe przeniesienie muzyczne. Doskonale dookreśla on drogę ludzką na kanwie wartości. A jego ilustracja muzyczna, zaadaptowana przez krakowską „Piwnicę pod baranami”[10] pięknie kształtuje wrażliwość człowieka otwartego na piękno też w sztuce. Bo i sztuka powinna w swym ujęciu klasycznym być wyrazem dobra, piękna i prawdy – a najlepiej kiedy te uniwersalia występują razem, bo one się dookreślają i przenikają.

Droga człowieka jako balans pomiędzy wartościami i w zgodzie z nimi nigdy się „nie zestarzeje”. Ujęcie klasyczne tej kwestii trwa przecież jednak już od starożytności człowieka, czyli od kiedy człowiek znalazł wyraz na wyrażanie tych wartości. I chociaż się może wydawać, że świat od tego może odejść, to jednak w wielu sercach to się nie dokona – bo ta droga jest tam właśnie wpisana, w sercu i jest też zgodna z dobrze pojętą mądrością i rozumnością trwania w świecie.

ZAMIAST ZAKOŃCZENIA – dlaczego wartości?

Aby docenić wartość życia i dobrze ją rozumieć, to służą temu inne wartości. Triada starożytna zaadoptowana do chrześcijaństwa szczególnie się przyczynia ku temu. A i inne wartościowe cnoty, z tego wypływające – pozwalają docenić podstawowy walor, czyli życie.

Wartości mają służyć temu, by życie nie było tylko i wyłącznie egzystencją, lecz czymś więcej. Przecież życie nie polega tylko na zaspakajaniu podstawowych potrzeb fizjologicznych (nie pomijając i ich tu), lecz jest i powinno być czymś więcej.

Życie powinno „wychylać się” – ku drugiemu: człowiekowi, Bogu, światu. Powinno być dla.. Nie tylko dla siebie, ale i dla innych. Powinno przebiegać w zgodzie z sobą, innymi i światem – w rozumieniu harmonijnej współegzystencji. Dzięki temu człowiek może dążyć do pełni, co szczytnie zwie się w ujęciu klasycznym – pełnią człowieczeństwa.

Czego należy życzyć i sobie, i innym ludziom.

BIBLIOGRAFIA

  • Asnyk A., Miejmy nadzieję!, cyt za: https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/asnyk-miejmy-nadzieje.html; adaptacja muzyczna: J. Wójcicki, Miejcie nadzieję
  • Camus A., Dżuma, cyt. za: https://lubimyczytac.pl/cytat/204447
  • Ehrmann M., Dezyderata, cyt. za: https://www.fuw.edu.pl/~jziel/dezyderata.html
  • Hasło: Filozofia dialogu – „zwana również filozofią spotkania, nurt filozofii XX w., w którym dialog jest punktem wyjścia, zasadą wszelkiego myślenia i poznawania oraz przedmiotem filozoficznej refleksji…” i dalej; cyt. za: https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/filozofia-dialogu;3901005.html
  • Hasło: stoicyzm, w: Encyklopedia PWN; cyt. za: https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/stoicyzm;3979860.html
  • Kant I, O dwóch rzeczach, które napełniają duszę podziwem, cyt. za: https://quotepark.com/pl/cytaty/373920-immanuel-kant-dwie-rzeczy-napelniaja-umysl-coraz-to-nowym-i-wzma/
  • Niebuhr R., Modlitwa o pogodę ducha; cyt. za: https://milosierdziewlegionowie.pl/modlitwy/20-modlitwa-o-pogode-ducha-aa
  • Norwid C.K., Promethidion, Rzecz w dwóch dialogach z epilogiem (fragment dialogu Bogumił. Dialog w którym jest rzecz o sztuce i stanowisku sztuki. Jako forma), cyt. za: https://polska-poezja.pl/lista-wierszy/132-cyprian-kamil-norwid-promethidion-fragmenty-bogumil-cz-2
  • Sienkiewicz H., W pustyni i w puszczy, cyt. za: https://www.rp.pl/opinie-ekonomiczne/art9293721-moralnosc-kalego

ANEKS:

1. Modlitwa o pogodę ducha[11]

Boże, użycz mi pogody ducha,
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić, 
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.

   Żyjąc w teraźniejszości,
   Ciesząc się bieżącą chwilą,
   Przyjmując przeciwności jako drogę do pokoju,
   Biorąc ten grzeszny świat takim, jaki jest – jak to czynił Jezus,
   A nie takim, jaki chciałbym mieć, 
   Ufając, że On uczyni wszystko dobrym, jeżeli poddam się Jego woli.
   I że mogę być szczęśliwy, w pewnym stopniu już w tym życiu,
   A w pełni razem z Nim w wieczności.

2. Miejmy nadzieję[12]

Miejmy nadzieję!… nie tę lichą, marną,

Co rdzeń spruchniały w wątły kwiat ubiera,

Lecz tę niezłomną, która tkwi jak ziarno

Przyszłych poświęceń w duszy bohatera.

Miejmy nadzieję!… nie tę chciwą złudzeń,

Ślepego szczęścia płochą zalotnicę,

Lecz tę, co w grobach czeka dnia przebudzeń,

I przechowuje oręż i przyłbicę.

Miejmy odwagę!… nie tę jednodniową,

Co w rozpaczliwem przedsięwzięciu pryska,

Lecz tę, co wiecznie z podniesioną głową

Nie da się zepchnąć z swego stanowiska.

Miejmy odwagę!… nie tę tchnącą szałem,

Która na oślep leci bez oręża,

Lecz tę, co sama niezdobytym wałem

Przeciwne losy stałością zwycięża.

Miejmy pogardę dla wrzekomej sławy,

I dla bezprawia potęgi zwodniczej,

Lecz się nie strójmy w płaszcz męczeństwa krwawy,

I nie brząkajmy w łańcuch niewolniczy.

Miejmy pogardę dla pychy zwycięskiej,

I przyklaskiwać przemocy nie idźmy!

Ale nie wielbmy poniesionej klęski,

I ze słabości swojej się nie szczyćmy.

Przestańmy własną pieścić się boleścią,

Przestańmy ciągłym lamentem się poić:

Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią,

Mężom przystoi w milczeniu się zbroić…

Lecz nie przestajmy czcić świętości swoje,

I przechowywać ideałów czystość:

Do nas należy dać im moc i zbroję,

By z kraju marzeń przeszły w rzeczywistość.


[1] Zob. Reinhold Niebuhr, Modlitwa o pogodę ducha – zob. Aneks.

[2] Hasło: stoicyzm, w: Encyklopedia PWN, cyt. za: https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/stoicyzm;3979860.html

[3] Cyt. za: https://milosierdziewlegionowie.pl/modlitwy/20-modlitwa-o-pogode-ducha-aa

[4] C.K. Norwid, Promethidion, Rzecz w dwóch dialogach z epilogiem (fragment dialogu Bogumił. Dialog w którym jest rzecz o sztuce i stanowisku sztuki. Jako forma); cyt. za: https://polska-poezja.pl/lista-wierszy/132-cyprian-kamil-norwid-promethidion-fragmenty-bogumil-cz-2

[5] Hasło: Filozofia dialogu – „zwana również filozofią spotkania, nurt filozofii XX w., w którym dialog jest punktem wyjścia, zasadą wszelkiego myślenia i poznawania oraz przedmiotem filozoficznej refleksji…” i dalej; cyt. za i w: https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/filozofia-dialogu;3901005.html

[6] I. Kant, O dwóch rzeczach, które napełniają duszę podziwem; cyt. za: https://quotepark.com/pl/cytaty/373920-immanuel-kant-dwie-rzeczy-napelniaja-umysl-coraz-to-nowym-i-wzma/

[7] H. Sienkiewicz, W pustyni i w puszczy, cyt. za: https://www.rp.pl/opinie-ekonomiczne/art9293721-moralnosc-kalego

[8] A. Camus, Dżuma, cyt. za: https://lubimyczytac.pl/cytat/204447

[9] Max Ehrmann, Dezyderata, cyt. za: https://www.fuw.edu.pl/~jziel/dezyderata.html

[10] Zob. 69. Dezyderata – zespół Piwnicy pod Baranami – 40 lat Piwnicy pod Baranami

[11] Cyt. za: https://milosierdziewlegionowie.pl/modlitwy/20-modlitwa-o-pogode-ducha-aa

[12] A. Asnyk, Miejmy nadzieję!, cyt. za: https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/asnyk-miejmy-nadzieje.html;

Adaptacja muzyczna: J. Wójcicki, Miejmy nadzieję