A-granie / piłka i życie

1.
U progu mej młodości
Powołał mnie Pan
Abym wyruszył z miejsca
Gdzie spędziłem dzieciństwo

Lecz zażądano ode mnie ofiary
Miałem buty piłkarskie odstawić
Chociaż dzieciństwo całe
Marzyłem aby być piłkarzem
I w tym kierunku właśnie iść chciałem

Zgodziłem się na to
Czy chciałem czy nie chciałem
W nowym miejscu wsparcia
W tym aspekcie nie miałem

2.
A potem u progu mojego dojrzałego życia
Po różnych trudnych przeżyciach
Sam postanowiłem złożyć taką ofiarę
I zrezygnować z grania

Bo piłka tak czy inaczej
Mniej lub bardziej
Mimo wszystko
Była obecna w moim życiu

Odwiozłem więc prezesowi
Buty piłkarskie wymarzone wypieszczone
Idealne na tamtą chwilę na moje granie

3.
Czy takich właśnie ofiar
Bóg ode mnie chciał
Nie do końca

Za pierwszym razem
Większą ofiarą było przecież
Rozstanie z sympatią mej młodości
A za drugim cierpienia
Związane z dziwnymi domami

4.
A teraz powołał mnie Bóg
W nowe miejsce
Czyżby ofiara jakaś nowa
Związana z graniem

W pewnym sensie
Bo drugi raz już tu dłużej jesteśmy
I ponownie dysk mi wypadł
W moim kręgosłupie

Taka gra na zdrowiu
Z tym akurat dyskiem moim
Nie zagra się wszystkiego pięknie
Ale ufam że do piłki wrócić się uda jeszcze

5.
W sumie dysk mi wypadł po raz piąty
I myślę że już wystarczy
Teraz mocuję się z Bogiem jak Jakub
Bo dał mi on poznać
Że przeciwnik krwi naszej ciągle się domaga
Lecz ja ufam że już wystarczy taka ofiara
I Bóg nam błogosławi

Na zdj. Wczorajszy mecz AKSu
1947 Busko Zdrój pokonało z Końskich Neptuna
Kto wie jak potoczyłoby się moje życie piłkarskie
Przy rozłożeniu akcentów trochę inaczej
Ponoć talent miałem

Jednak niczego nie żałuję
Widocznie tak być miało
I choć w piłce od dzieciństwa
Czułem się jak najlepiej
Jak w wodzie ryba
To pewnie nie byłoby wielu innych rzeczy
Które z innej perspektywy
Były i są bardziej potrzebne