Wszystko zmiażdżyć chce / ten walec
Każdy ma prawo
Przeżywać uczucia
Także te trudne
W prawdzie
Powiem wprost
Mam już dość
Na wszelkie możliwe sposoby
Prób zabicia mojej żony
Prób zabrania nam mieszkania
Prób zabicia tego psa przez te puszczane luzem
Estetów którzy chyba nie pamiętają o swoim wnętrzu niestety
Na nasze samochody i drańskiego droństwa misiaków
Gazowania nieustannie w stronę pożądanych efektów zewnętrznych
Że już o sobie nie wspomnę
O nasyłanych choćby na mnie różnych zbirach
I jedynie słusznej wykładni misiaków
Ze szkodą dla nas
Mam już dość
A wszystko to niestety
W sposób bardzo obłudny
Przebiega chyba jednak
Bo niby pod pozorami innych rzeczy wyższych
Mam już dość
Czyż tylko mi nie wolno
Nie tak a niby jak
W tą stronę ich niestety wszystkie działania
I ich popleczników
By pozbawić nas życia wolności
Naszych bliskich i tego co do nas należy
I co nam służy
Na zdj. Otocz nas Maryjo swoją opieką
Nieustannie otaczaj
Bo stracimy siebie nasze naszych
Wobec tak szeroko zakrojonej perfidii
Uderzania nastawania i nagabywania niestety
Nie jest łatwo się ostać
Nawet wewnętrznie w tym wszystkim
I tylko bunt czasem
Dlaczego to na nas naszych i nasze
I komu służą w istocie tak szeroko zakrojone działania
Przeciwne dobru i niewinności
Mimo uczuć różnych
Nie jesteśmy przecież z kamienia
Komu to wszystko w istocie ma służyć
Jakiej rzeczywistości duchowej
Skoro my służymy Bogu
Mimo różnych emocji
I naszej ludzkiej zwyczajnie nędzy