Zawsze i wszędzie
W niebezpieczeństwie

Od misiów drapieżnych
Spełniających pożądania według władzy
Od tak zwanych porządnych sąsiadów
Którzy chcą przeprowadzać niesprawiedliwe samosądy
Od różnych szumowin
Od tak zwanych fałszywych braci
Niby według wiary
Od zmanipulowanej ideologicznie młodzieży
Od swoich i cudzoziemców
Wyznawców też religii innych
Nawet od służb
Które powinny służyć życiu

I w domu i w samochodzie
I w pracy i na relaksie na wyjeździe
W kościele na stadionie czy wreszcie gdziekolwiek
W nieustannym niebezpieczeństwie

I my z żoną inaczej a podobnie
I nawet te zwierzęta
Nasze samochody mieszkanie dom
I bliscy nasi
W ciągłym niebezpieczeństwie
Od ludzi zwierząt gazu

Czy ja przesadzam
Wystarczy otworzyć oczy tylko
I ze zrozumieniem patrzeć
Co oni i im podobni
Czynią i chcą uczynić

Na zdj. Matka Boża z *Kod-nia*
*Kod dnia* to nieustanna walka
Nasza o utrzymanie się
Na powierzchni tej lawiny
Która chce nas pochłonąć zatopić
*Kod dnia* a *kot w nocy*
Bo to dyczy każdej pory

Czy w takim zagrożeniu nieustannym
Można być se lekko wylajtowanym
Nastają z każdej strony ciągle
Przez takich czy innych
A ty masz być na tak zwanym lajciku
Spoko myślę że i tak
Znosimy to w sumie
Chyba całkiem dobrze i godnie
Wobec życia w zagrożeniu permanentnym