Anegdota / o małżeńskich godach

Przecież to jest hipokryzja wręcz szalona
Jak mąż może nie wpływać na żonę
Albo na odwrót

To tak jakby powiedzieć
Że ogień nie może
Wpływać na wodę

Dużo wody przygasza płomień
A mało wody wyparowuje
W kontakcie z nim

Pożycie małżeńskie
Ileś tam letnie
Nie może być letnie

To tak jakby założyć
Że dwoje ludzi
W interakcjach tak rozległych
Powinno być do siebie
W relacji… mebli

Do mojej żony

– Jestem zaszczycony
Że znać Ciebie mogę
Być z Tobą
Któż by to wszystko wytrzymać by mógł
Jestem przekonany o heroiczności Twoich cnót

/

Bóg powiedział
Miłuj bliźniego jak siebie samego
To znaczy tyle
By dobrze drugiemu czynić

A wy w imię zasad
Wymyślonych przez ludzi
Nie pozwalacie
Dobrze innemu czynić
I w imię wymyślonych praw
Znosicie przykazanie Boga

/

Tak naprawdę nie chodzi im o zasady
Lecz jest to nienawiść
Do tego co ich prawom nie chce podlegać
Zresztą prawom sprzecznym z pedagogią Bożą

Na zdj. Chrzcielnica w bukowiańskim kościele
Na mocy chrztu sakramentu
Niech wszystko złe
Odejdzie od nas precz
Jezu ufam Tobie