Rzekłem rzeka / ale nie narzekam
Czy wy myślicie
Że ja pisać chcę
O ohydzie spustoszenia
I o tej twarzy która brzmi znajomo
Czy wy myślicie
Że ja naprawdę nie mam
Nic lepszego do roboty
Niż tropienie zagrożeń
Obnażanie obłudy
Czy myślicie wy
Że ja upodobanie znajduję
Właśnie w tym
Wręcz przeciwnie
Wolałbym żeby nie było tych rzeczy wszystkich
Chętniej posłuchałbym dobrej muzyki
Z umysłem spokojnym
I przy wyciszonych uczuciach
Otworzył twarz na słońce
I słuchał jak trawa rośnie
Wolałbym pisać
O szczęśliwym życiu
Pięknej miłości
I jak najwięcej radości
O szlachetności serc wszelakiej
Na zdj. Rzeka i jej wartki nurt
Chętnie wybrałbym się na jakiś kajakowy spływ
Sztołą w Bukownie lub Nidą tu lub gdziekolwiek
Ale poczekać jeszcze muszę aż wydobrzeję troszkę 🙂
Taka zapomnienia rzeka
Od trudności dni codziennych
I nie chodzi tu o śmierć bynajmniej
Lecz o odpocznienie zwyczajne
Się oderwanie w spokoju ducha od znojów życia