Nie można poddawać się szatanowi
Nawet jeśli ta mała
Poddana jego szantażowi
O życie innych
Sama chce w przepaść pójść
Lecz jeśli spotka ją przepaść
W jakikolwiek sposób
To ja za nią skoczę
Powiedziałem i tego nie zmienię
I wy też pójdziecie potem
W tą samą przepaść
Bo Bóg tak powiedział
Dziś są wspominani
Św. *Mont-ana i Maks-yma*
Moim *szczytem jest Ana*
I to na *maksa Ina*
Albo go zdobędę
Albo przepaść niezmierzona dla wszystkich
Terroryści lubią szantażować
Śmiercią innych
Niby za jakiś chory okup
Są tak naprawdę
Sługami szatana
Do śmierci dążą innych zdecydowanie
To jest ich celem
Bo to jest cel jego
I do zniewolenia
Jeśli ktoś się tej przemocy szatana opiera
Tak i ze mną
Na zdj. Św. Faustyna i bł. Michał w *Łapach*
Mają być zawsze razem
A czyż i nie zagrożone
Te nasze *cztery łapy* nieustannie
I wszystko co mamy bliscy
Szantaż i terroryzm przecież zawsze
Idą w parze
To najlepsze narzędzia szatana
Którym niestety niektórzy się poddają
I ani mi Ani jakkolwiek
Powiedziałem i koniec
Z nami naszymi i naszym
I niech gwiazdy zła spadają