Tak się ustawili bandyci
Stricte po szatańsku
Że wszyscy wszędzie uderzać mają
W nas naszych i nasze
Jakkolwiek byle tylko
To właśnie jest dobrze widziane
Przez bandytów i chyba też wszelkich
Podług nich w złu szatańskim
Którzy się zaprzedali by służyć
Choćby złu bandyckiemu
A łatwo jest się
W tym spodlić zeszmacić
Kiedy zaświeci w oczy
Mamona bandycka czy inne korzyści
Albo za gwarancję a raczej
Pozory też bandyckiego pozornego spokoju
Bo jak się świat skończy
To co im po tym
I straszna to rzecz
Tak naprawdę jest
Zapewniać sobie niby spokój
Czyimś kosztem choćby uderzając
W nas naszych i nasze
Złem się sobie niestety
Nie zapewni spokoju
Na tak zwaną dłuższą metę
I teraz nawet osiedlowi gówniarze
Są w tym sposobieni
Od lat chyba najmłodszych
Podług nieprawości rodzicielskiej
Bo to się nie bierze
Z kosmosu przecież
Wiedzą już przecież dobrze
Że mi się nie mówi
Dzień dobry
Że kiedy skądś wracam
To trzeba zająć ławkę
Albo że jak wychodzę
Sobie z psami lub żona
To trzeba na przeciw wychodzić
A może ten pies wreszcie
Zareaguje niewłaściwie
Poskarżą rodzicom i chryja murowana
Ta według pożądań bandyckich wszelkich
A przecież wiadomo
Że ten pies już
Bardzo przeszkadza w bandyctwach różnych
Choćby tej podwiji
Że sobie on nie może
Napaść spokojnie
A teraz idąc jego
Dedukcją przewrotną i pokrętną
To teraz ja może
Powinienem ubić te dzieci
Skoro mi nie mówię
Dzień dobry one
Albo innych na osiedlu podobnie
Którzy też jakoś po bandycku
Nie chcą mi się kłaniać
I bynajmniej nie oczekuję
Jak ta podwija
Że w pas to będą robić oni
Ale nie dzieci przecież
Nie wolno bić
Ale ta podwija z tego samego niby powodu
Napadać sobie może spokojnie
Jak ma poparcie bandyckie
A może ja powinienem
Go choćby uprzedzić
I do niego się wwalić
Ciekawe czy też bym tak
Jak on ma być
Łaskawie został potraktowany
Zresztą napaści na nas
Są przecież mile widziane bandycko
Tam to tałatajstwo chachłackie
Napadać ma prostacko
Tam znowu sąsiedzi obrońcy
Niby uciemiężonego człowieka alkoholem zniewolonego
To znowu w związku
Z poprawczakiem tutaj inni *występni*
*Występy* bandyckie różne napastliwe
Są dobrze widziane przez bandytów
A skutkiem tego wszystkiego
Ma być oczywiście mnie zniewolenie
Czy uczynienie nam szkody innej
Na tej samej zasadzie niestety
Działają bandyckie misie
I wszelcy bandyccy służalcy publiczni
Bo w imię kłamstw bandyckich
Którym niestety służą
Też mają spełniać wobec mnie
Czy nas to samo
Też dla nich przecież
Wyszukuje się byle pozór
Na bandyckie czynności prowokacji wszelkich
Których efekt ma być jeden
Tak się ustawili ci bandyci
I oczywiście najlepiej też
Odciąć nas od wszelkich kontaktów
Choćby rodzinnych czy przyjacielskich
Za zło dla nas się odpowiednio nagradza
Choćby tak zwanym świętym spokojem
A dla nas za dobro
Czyni się przecież zło szatańskie
Bo za dobro się złem bandyckim płaci
Odwrotność podstępna przewrotna
Bo tym jednocześnie się szantażuje
By czynić nam zło
A ograniczać dobra wszelkie
Przewrotność w pełni diabelska
A dzisiaj sobota samochody umyte
Nie ma się co przyczepić
To może pod osłoną nocy
Po bandycku uda się
Coś innego zrobić z nimi z nami
Tak im przeszkadza szatańsko choćby
Nasza niezależność w się poruszaniu
Dziś Maryi Wspomożycielki Wiernych
Wspieraj
W tej walce z tym
Wszelkim szataństwem
O życie wolność zdrowie
I inne nasze dobra
Bo oni za obronę życia
Choćby mojej żony chcą
Mi analogicznie jak napisałem wcześniej
Płacić zniewoleniem
I nie oszukujcie się
Także śmiercią próbowali tego
Wiele razy przecież choć skrycie
A obrona życia najpierw
Mojej żony nas naszego naszych
Jest fundamentem który nakazał
Mi Bóg wobec całej tej
Bandyckiej cywilizacji śmierci

Na zdj. Motylek zielony pomiędzy kratkami
A oni ze mnie chcą
Zrobić ćmę która nie powinna
Przecież się bronić mnie zaciemnić
Już dawna by mnie nas
Już tu nie było
I was podobnie
Jakbym broń słowa złożył
Lukasyno ft. Witek Muzyk Ulicy – Ćma