Obłuda i perfidia
Podła chyba jak nic
Kłamstw tego pieprzonego tym bandyctwa
Przekracza już chyba zdrowe zmysły

To są chyba psychopaci
Którzy czyimś życiem się bawią
I chyba czerpią z tego
Występną zepsutą jakąś radość
Na wskroś zdemoralizowani
Złem szatańskim
Szatan podobnie się ludźmi bawi

Wysyłają mi jakieś teksty
Pieprzeni takim kłamstwem bandyci
Niby przez żonę
Że niby ja się mam
Z jakimś podłym ich złem
Szatańskiego pochodzenia zgodzić

Zabić żonę zwierzęta mnie zniewolić
Uderzać w nas naszych nasze
Cóż za podłość zepsuta złem
Doskonale czerpią od swego ojca
Ojca wszelkich kłamstw podłych

Psychopaci
Dla nich śmierć to igraszka
Najlepiej wszystko też
Jak najpodlej perfidnie obłudnie występnie
I skompromitować kogoś przy okazji
Ciekawe czy Bóg
Się szatanowi i jego sługom
Skompromitować da też ostatecznie

Bo ta ich kpina
Z wszelkiej elementarnej przyzwoitości
To chyba już dawno przekroczyła
Wszelkie możliwe granice
A teraz to urąga
Bezczelnie zdrowym zmysłom nawet

Zepsuci obłudnymi kłamstwami psychopaci
A jak to nazwać
Skoro oni z kłamstw najgorszych
I czyichś nieszczęść
Czerpią przyjemność

Kpią se w żywe oczy
W sposób jak najpodlejszy
Nieważne nic czy dzień czy też noc
Święto czy nie święto
Byleby tylko spełniać szatańskie zapędy
Ludzie kiedyż przejrzycie
By ujrzeć jakie są ich
Prawdziwe intencje
I wszystko po szatańsku

Na zdj. Jezu ufam Tobie
Wbrew tym wszystkim szatańskim podłościom
Tego całego wszelkiego bandyctwa
A ostatnio mam wrażenie
Że im podlej podstępniej
To tym lepiej
Czy wy naprawdę nie widzicie
Nie wiecie skąd to może
Wszystko pochodzić
Taka obłudna kłamliwość perfidna
Tego całego psychopatycznego bandyctwa
A największym psychopatą jest szatan
I zobacz jak się oni
Przy tym świetnie bawią
Przy inżynierii czyichś nieszczęść
Dokładnie jak szatan