Dziś imieniny Anety
Żony mojej prawdziwej polskiej kobiety
Która w wierności czystej
Przeciwstawia się całemu złu świata
I jego obłudzie
Niech za nią Zdrowaś *zmówią*
Ci którzy nie uczestniczą
W tej całej *zmowie* bandyckiej
Przeciwko nam i przeciwko niej
Ci którzy mają intencje czyste
A nie szemrane naszym kosztem
Ceną jej śmierci zniewolenia mego
Dobrą wolę weryfikuje się
Na pewno nie kosztem
Zła dla kogoś
By potem czerpać z tego
Różne bezwzględne korzyści
Jakże wysławię jej imię
Bliskie jak imię Maryi
Bo w naszym wspólnym trudzie
W poświęceniach troskach i znoju codziennym
Wbrew nienawistnej złowrogiej woli wszelkiej
Realizuje się w Bogu trwanie
Podług najświętszych wytycznych sakramentu małżeństwa
I dzieje się tak wbrew
Tej całej złości szatańskiej
Mimo wszystko a może
I właśnie dlatego
„W tyglu wytapia się złoto”
I moja żona to potwierdza
Zarysowuje się jej postać
Coraz piękniej właśnie w obliczu
Tych wszystkich zbrodniczych kłamliwych nacisków
Bandytów i im podobnych
W złych dla nas dążeniach
Pod pozorem niby dobra większego

Na zdj. Z obrazów studentów/absolwentów warszawskiej ASP
Pozdrawiam wszystkich którzy nam
Dobrze życzę na prawdę
Nie kosztem zła dla nas
Jakiegokolwiek zresztą
A my funkcjonujemy już razem
Nie rozdzielnie przez Boży sakrament
Realizowany w czystości i prawdzie