Moje życie miało imię dziewczęce
Jak pisał poeta
Ale wszystkie te imiona
Prowadziły mnie do imienia
Tej mojej żony
Ale żeby oddać sprawiedliwość
To trzeba powiedzieć
*Jo- Anna* imię przygotowujące
Do wyniesienia żony imienia
Choć żalu żadnego nie mam
Nie ma powrotu do tamtej
Trochę mętnej wody
Bo bez wiary absztyfikanta
Agnieszka czyli baranek
Każdą z nich lubię bardzo
Ale to jest na tym poziomie właśnie
Tylko i wyłącznie
I tak ma być właśnie
*Elę* każdą szanuję bardzo
*Ale* to jest droga
Szacunku właśnie wzajemnego
Do żony szacunku przygotowującego
*Just-yna* kończy ten przegląd
Właśnie po to
By *just Ina* tylko żona
Tu zawołać
Nie zawsze czysty byłem
W patrzeniu na to imię
Każde kobiece
Uderzałem się już w piersi
Ale Bóg jednak zachował
I oczyścił spojrzenie zdrowe
Wszystkie te imiona
Prowadziły mnie jakoś do żony
I w niej się spełniły
Imiona we mnie trwale zaznaczone
Także po to by oczyszczać
Spojrzenie na kobietę
A zwłaszcza w mojej żonie
To rozjaśniać
Na zdj. *Anka-ja* bo *Anka to ja* właśnie
W niej tylko mogę wypełniać
Swe powołanie jasne
I wraz z nią
Zwalczać każde podłe zło
Ciało z mego ciała
I kość z mojej kości
By biblijnie to podsumować
Bo tylko ona jest tą
Sakramentalną żoną
I nie będzie innej
I tu tyle