Biedni ci wszyscy
Którzy służą zbrodniom bandyckim
By zabić żonę chcą
Mnie zniewolić niby wybieg taki
By ci mogli dopełnić swe
Szatańskie bestialstwa
Biedni tacy judasze którzy
Służą kainom tym zresztą
Niby przypadkiem bandyckim
Gdzie według tez lajdackich
Ustawione jest wszystko
Byleby osiągnięty został efekt
Pożądań szatańskich tego bandyctwa
I prawdę powiedziawszy nie wiem
Kto jest bardziej łajdacki
Ci bandyci wprost ze swymi
Wszelkimi dążeniami zbrodniczymi
Czy może ci niby swoi
Którzy wychodzą na przeciw
Zbrodniom bandyckim by ci mogli
Je realizować spokojnie
I to w dwójnasób nawet
Męża zniewolić i zabić żonę
I z innymi po bandycku
Po szatańsku po łajdacku bestialsko
Zrobić tzw. porządek kłamstw bandycki
Realizując wszelkie zbrodnie podle niewymownie
I nie ważne
Prywatni służbowi czy łajdacy zawodowi
Przecież judasze są niby swoi
A tak naprawdę lewaccy
Całkowicie podporządkowani bandyckim kłamstwom
Fałszom i manipulacjom
Współgrający z ich antywartościami szatańskimi
I nie ważne jak to
Jest osiągane szantażem przekupstwem
Czy zwykłą służalczą lojalnością wobec
Tak naprawdę łajdackich zbrodni
W systemie współwyznawców cywilizacji śmierci
I to przeciwko różnym niewinnym
Nie nam tylko
Dziś św. *Gleba* i *Borysa*
Trzeba mnie *zglebić*
Jest na mnie coś przecież
*Bo rysa* zawsze się znajdzie jakaś przecież
Bo tych którzy zbrodnie popełniają
Lub popełniać chcą do tego zmierzają partykularnie
Nazywam łajdakami
A bydlaków którzy chcą
Podług bandytów popełniać zło
Nazywam też analogicznie
A tych którzy znajdują satysfakcję
W zbrodniach nazywam bestiami
Jakby tak nie było właśnie
Że chora satysfakcja ze zbrodni
Przynależy właśnie nominalnie bestiom
Gorszym niż zwierzęta
Bo te nie zabijają
Dla jakiejś chorej przyjemności nigdy
Więc bestie czy nie bestie
Łajdacy czy nie bydlacy szatańscy
Czy może tylko przestępcy zwykli
Najgorsi bo wobec prawa Bożego
Czyli na zasadzie odwrotności
Całkowicie właśnie szatańscy

Na zdj. Witraż franciszkański
Gdzie stworzenie w harmonii
Służy Bogu a nie
Kłamstwom szatańskim i zbrodniom
Służy życiu i miłości
A oni dostrzegają tu
Rysy na szkle
Nie widzą barw kolorów nieba
Lecz rysy różne łajdacy
Jakby sami byli doskonali
Chyba według pojęć ideologicznych lewactwa
Tacy zawsze o sobie mniemanie
Przecież mają świetne
Bo ja nazywam prawdę
Podług nominatów Bożych wartości
A powinienem przecież przyklasnąć
Bandyckim kłamstwom i zbrodniom
Wtedy byłbym może spoko
Przez chwilę bo i tak by
Chcieli mnie zabić jak zwykle
Ale ja nie mogę zaprzeczyć
Bożym wartościom w celach szatańskich
Byłbym podobnie jak oni bydlakiem
Wierność dziecka Bożego ma przecież
Swą odpowiedzialność i preferencje
Zmierzające do obrony wartości Bożych
Zawsze i wszędzie
Na przekór tej całej obłudzie
Bandyckiej i lewaków tego świata
I tej przemocy całej
Która idzie z nimi wszystkimi
W bandyckiej parze