Przypowieść o przewrotnym sąsiedzie

Było sobie dwóch sąsiadów. Jeden był ubogi a drugi bardzo bogaty. Bogaty uciskał ubogiego. Lecz to było mu mało. Zapragnął pola ubogiego, które było jego jedynym dochodem i zabrał mu je. Lecz to nie wystarczyło mu. Czyhał na jego dom, konia, dobytek i domowników ubogiego. A nawet chciał pozbawić go i jego bliskich zdrowia, życia.

Ubogi, pozbawiony dochodu, poszedł pracować w kopalni złota. Poszczęściło się mu i znalazł drogocenny skarb. Lecz bogaty wykradł go mu, kiedy ten spał.  Co więc mają zrobić mieszkańcy wioski z tym bogatym, kiedy przybędą to rozsądzić?

Dodatkowo bogaty uciskał innych sąsiadów, jednych pozabijał, innym zabrał ich mienie. Biedak trzykrotnie mógł zemścić się na bogaczu, lecz nie zrobił tego ze względu na jego też przewrotne zresztą dzieci. A co zrobi król tego kraju, kiedy przybędzie i dowie się o wszystkich zbrodniach bogatego? Nędznika marnie wytraci, a dziedzictwo jego odda ubogiemu.

Tak sprawiedliwość dziejowa wypełni się, bo nieprawdopodobnym jest, aby przewrotność wzięła górę nad dobrem i prostotą. Amen. Tak się stanie. Już się dzieje i wypełni się wszystko… Amen!