Sugerując się słowami mojej żony
Że jestem egoistycznym dość narcyzem
Zdecydowałem się przeprosić niniejszym żonę
Moją najpierwej oczywiście za wszystko
A dalej idąc tym torem
Przepraszam was bestyjki moje kochane
Drogie szatanki nasze że jeszcze
Nas nie zabiliście nie wykończyliście
Przepraszam że tak bardzo w tym
Waszym planie zbawiania świata oczywiście
Bez Boga wam przeszkadzam o
Sorry przecież to z jakimś nowym
Ideologicznym pojęciem Boga ale przecież
To nie ważne fakt faktem
Przepraszam was że jeszcze
Nie zniszczyliście nas naszych naszego
Nie zabraliście nie ukradliście
Że jeszcze nas nie zniewoliliście
Przez różnych swoich łajdaczków bydlaczków
„Biję się w piersi
Po trzykroć” jak oni lubią
Się bić w kościołach
Na pokaz ale to przecież
Nie jest ważne przepraszam was
Że wasza obłudka łajdeczeniąca troszkę
Nas też nie pożarła jeszcze
Że tak się musicie trudzić
Udawać głupków żeby wyglądało
Że wy niby nic przypadkiem
Bardzo was przepraszam że jakoś
Nie możecie nas pożreć powiesić
Rozszarpać samosądem tak po prostu
Przepraszam was wampirki moje wilkołaczki
Że tak przeszkadzam w oczyszczaniu
Tego świata z elementów niepożądanych
Przecież trzeba wyrwać wszystkie zbędne
Ludzkie chwasty by mogła się
Wreszcie spokojnie cieszyć życiem przeyjemnościami
Elitka tak piękna jak wasza
Bestyjek i łajdaczków zresztą wszelakich
Oczywiście jest to jedynie słuszne
Przepraszam was że jeszcze może
Nie przeprowadziliście całego tego ludobójstwa
„Moja wina moja bardzo wielka”
Przepraszam że was tak nazywam
Ale naprawdę nie wiem jak inaczej miałbym
Chciałbym wam tu to wynagrodzić
Dlatego mówię pieszczotliwie mam nadzieję
Że łechcąc wasze słuszne jakże
Wysokie o sobie samych mniemanie
Przepraszam was że się bronię
Swojego i swoich że staję
Tak zwanym okrakiem we wszelkich
Waszych planach a że zbrodnie
Cóż tak trzeba przecież zupełnie
Dla zbawienie tego świata głupiego
Przez zbawicielów ślicznych lewaczków komunistów
I że tyle biedaczki się
Musicie nakłamać by realizować swoje
Wszelkie zbrodnie spokojnie za ten
Trud niewymowny przepraszam was bardzo
Że tak cierpicie nad tym
Że my żyjemy cóż przepraszam
Was wszystkich szatanków za to
Że żyjemy jeszcze że trwamy
Wiem że to bardzo bolesne
Dla was podług właśnie szatanka
Przemocki też waszej którą dysponujecie
I nie możecie skonsumować jej
Jeszcze totalnie przepraszam was bardzo

Na zdj. Może to was pocieszy
Że jestem przecież bałwanek straszny
Głupie dziecię czy „płód poroniony”
Tylko bałwanek ten niestety tu
Nie ma miotły czy łopaty
Jak by się może należało
I za to was przepraszam
Ale jest tam taki trzonek
Może uda się go przysposobić
Przepraszam was i za to
Za każde słowo moje
Ale cóż to jest przecież
Na przeciw waszej przemocki kłamstewek
Poradzicie sobie pewnie bestyjki bydlaczki
Z nami jeszcze zgrzebnie zgrabnie
Zbrodniczki wasze zełka szatanka zapewne
Jeszcze sobie porealizujecie jak chcecie
Z perfidejką obłudką wszystkie wasze
Te z wszelką podełką premedytacją
Bardzo was przepraszam
Nie traćcie nadziei szatanek przecież
Podług waszych kłamstewek obłudki zbrodniczek
Na pewno ma zwyciężyć przecież
Te strasznie niedobre Boże dzieci
To znienawidzone małżeństwo te rodziny
I te ichnie i ichnich
I wszystkich którzy stoją
Na drodze i zawadzie szatankowi
Jego słodkim bestyjkom krwawym troszkę
Ale co tam i łajdaczkom
Wszelakim sorzedawczyczkom wspaniałym którym przecież
Wszystko należy się kosztem choćby
Tych niepożądanych nigdzie chwastów ludzkości
Serwus trzymajcie się skruszony miś
/