„Gdy usłyszeli to, co mówił, zawrzały gniewem ich serca i zgrzytali zębami na niego.”


Wiedzą dobrze szatany
Że nie jestem w stanie
Przypieczętować wszystkich ku dobru Bożemu
Nie ich zbrodniom szatańskim totalnym
Zresztą wszystko i wszystkich naszych

Dlatego tak działają totalnie szatańsko
Zepsuci wszelcy zbrodniami stopniując eskalację
Wszelkiej przemocy od tych form
Wcześniej jakby nieśmiało teraz złośliwie
Na wskroś podług zresztą szatana

Wiedzą że nie jestem
W stanie przypieczętować Bogu wszystkich
Dlatego zachowują się jak szakale
Sępy czy hieny próbując latać
Ze swymi zbrodniami od jednych
Do drugich i na innych
Byleby tylko suma ich szataństw
Zbrodni śmierci zniszczenia wszelkiego zła
Była spełniana podług ich zepsucia
Totalnego tej chorej moralnej zgnilizny
Byleby ku złu dla nas
Naszego i naszych zepsuci szataństwami

Mają przecież wampirów różnych ludobójców
Mają i metody środki mordercze
Różne i wszelkie podług eskalacji
I obłudy i szatańskiej przemocy
Jakżeż to nie bestie
Jakżeż to nie łajdaki
Którzy pochwalają czyny takie
Albo co gorsza w nich
Współuczestniczą jakoś a wobec nas
To przecież niewiniątka pieprzone obłudne
Niby nic a byle ku jakiemukolwiek złu

Szatany jak nie w żonę
Czy w rodzinę bliskich przyjaciół
Znajomych to w jakichkolwiek życzliwych
Szatany spuszczone z łańcuchów piekła
Ku złu wszystkim naszym wszystkiemu

A ja wbrew pozorom kocham
Cały świat jako dziecko nigdy
Nie doszukiwałem się w innych
Zła choć nie znaczy że
Go nie było gdzieś tam
Teraz więcej rozumiem nabrałem doświadczenia
Ale to nie przeszkadza mi
Kochać nawet i wszystkich serce
Jest na tyle pojemne
By ich tam zmieścić
Oczywiście tych dobrej woli
Bo nie zabójców morderców obłudników
Jeśli ci się ze zła
Wszelkiego swego nie nawrócą
Ale nadal zachowałem serca jasność
I dobrożyczliwość dla wszystkich
Którzy nie mają zamiarów złych
Przeciwko ludziom i serca pokojowi
Mimo wszystko jak by zła
Nie było to ja jestem
W stanie się zwracać
Do wszystkich z serdecznością duszy
Ale to warunki są idealne
A tu póki co
Zło wszelkie punktować muszę
Na miarę swych skromnych możliwości
Balansować między swoim człowiek dusza
Z walką ze złem wszelakim
Tu tyle chyba wystarczy

Dziś już św. Szczepana męczennika
Ilu oni już takich natworzyli
W Bogu są przyjęci oni
Wbrew ich także kłamstw szatańskich
Że niby oni gorsi
Niby nie w pełni ludzcy
Jakby o człowieczeństwie miała świadczyć
Eskalacja zła dla innych
Ta obłuda ku eksterminacji ludzi
Jakby zbrodnie mogły być dobre
Szataństwo wykolejone wykręcające zwykłą moralność
I wszelkie wartości uniwersalne podważające
Że o wartościach Bożych
Już nawet i nie wspomnę
Jezu ufam Tobie
Musiałem to wyrazić we wspomnienie
Pierwszego męczennika chrześcijaństwa św. *Szcze-pana*
To *Szczep Pana* ten który
Oni uznali za wyrzutków
Śmieci do eksterminacji pośród ludzi
Szataństwo bestii nikczemne i wierutne
I wszelkich łajdaków ich zepsutych
Chorych także nienawiścią i złowrogością
W istocie wszelkich złych czynów
I kłamstw mających je potwierdzać
Jak wy kiedyś przed Bogiem
Staniecie wszelcy obłudnicy nie wytłumaczy
Was niby nowoczesność tego świata
A zbrodnie ludobójstwa zło wszelkie
Tak samo stare jak zawsze


A oni podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy i rzucili się na niego wszyscy razem.”

Ziyo – Ikar

/

Golden Life – Wszystko to co mam

TSA – Maratończyk