Blask jasny człowieka wielkiego / niepodważalny jak dogmat
A kiedyż wreszcie
Rozradują się oczy wspaniałego bohaterstwa
Blaskiem wielkiego człowieka
Może to być podczas jego pięknych
Dla wspaniałego bohaterstwa spacerków
Jego wyprawek podczas których przecież może stać się
Odpowiedni wypadek (przypadek)
Piękne wychodki zawrotki i powroty – wywrotki
Wielkiego człowieka dla wspaniałego bohaterstwa
Bo przecież ma mnie podczas nich spotkać
Wypadek odpowiedni czy też wywrót pewien życia mojego
A człowiek wielki to może i w innym momencie
Zaświecić swym blaskiem pięknym
Dla wspaniałego bohaterstwa
Gdy ja lub ktoś inny z tej czy z tamtej strony
Im wyjdzie na przeciw (takie to są wesołe harcowniki)
Człowiek wielki może pośrednio i bezpośrednio przecież
Byle odpowiednio
A kiedyż wreszcie zostanie
Skonsumowany zachwyt wspaniałego bohaterstwa
Nad człowieka wielkiego blaskiem
Kiedyż wreszcie
Pośrednio bezpośrednio czy jaktamkolwiek
Byleby wreszcie skutecznie
A że różne być mogą oblicza
Wspaniałego bohaterstwa
I starsze i młodsze i wieku dojrzałym tak zwanym
Jedno ich zapewne łączy
Nad wielkiego człowieka blaskiem prosty zachwyt
I ich różne oblicza nad miód słodsze
Tak jak i wielkiego człowieka
Zapewne w razie ważnej potrzeby
Kiedy chodzi o zaakcentowanie człowieka wielkiego pięknego blasku
To i zapewne mogą być i one wtedy dosyć drapieżne
W tak ważnej potrzebie
A pewnie że może stać coś się żonie mej
Ale to szczegół
Ja na przykład bardzo lubię *Kali-for-nię*
Tak *Kali for* czyli *w nią*
Blisko jest tu też imienia tego *Kain*
Bo czyż tego nie ma zrobić ktoś zwany swoim
A pewnie że ze mną też coś stać się może
I z naszymi naszym nie wiem kozą tym psem czy czymtamkolwiek
Już pisałem że jak się ma instrumenty odpowiednie
To wszystko można zrobić
Pod pozorem odpowiednim
Ach tak jestem szalony
Bo potrafię w logiczną całość różne rzeczy łączyć
Czy może raczej to może nie odpowiada komuś
Że się bronię
Jakbym się podłożył to wtedy pewnie
Byłbym spoko
I jak bym pozwolił na te niesprawiedliwości jawne
Takie czy inne
To pewnie spoko bym był
Że już nawet nie wspomnę
Że dawno bym już raczej nie żył
Nam się przecież i nie kazano bronić
W żaden sposób
A obrońca martwy w myśl pewnej zasady
Zapewne i też skądinąd znanej
Już nie jest szalony
Bo bronić się nie może
Przyjdź Duchu Święty
A oni niech nie przychodzą
I jeśli cokolwiek nawet cokolwieczunio
Odkryj nas naszych i nasze Maryjo swym płaszczem
Okrywają nas nim zawsze
Na zdj. Maryja i kwiatek żółty słonecznik i kwiatek niebieski
I kwiatek biały między *tu-ja-mi*
*Tu ja* i co oni chcą zrobić *tu mi*
Kwiatek niebieski i żółty
To barwy Ukrainy
Maryja Ukraina i ja
Tak to się jakoś trochę tu składa
A tak mi też nie wiem skąd przyszło
Kto sieje terror
Jak nie terroryści