Jeźdźcy Apokalipsy
I z czterech stron wypadły na mnie cztery gończe psy
Kaczmarski Jacek – Obława
I (Zezwierzęcenie)
Zaszczute zwierzę
Szamoczące się
W potrzasku
I wtedy przychodzi spokój
Gdy one już mnie prawie zagryzły
Lub
Wyrywam się
Z nieopisanym wrzaskiem
W potwornym mechanizmie zła
Zostaje część
Mojego ja
II (Cyklon B)
Idę pod wiatr
Wichura nawałnica i burza
Moczy moje ubranie
Zaślepia oczy
Nieme łzy
Bezsilnej walki
Ustaję
Ból idzie ze mną
III (Hekatomba)
Boję się
Sam w pępku
Roztrzaskanego świata
Tylko trupy
Wspomnień wokół
IV (Para-moja)
Strach jednoczy się z całym bólem świata
Nie ma nic
Nie ma mnie
Jęk zgiełk cierpienie
Bezsilne drżenie
I rzężenie
Exodus
Nie zostanie nic
Nawet strach ugrzęźnie w snach
/
I ani mi Ani
I ani mi nic