Bo oni nam tu raczej / żyć spokojnie nie dadzą
Bardzo kocham moją żonę
A oni mówią
My ją zabijemy sobie
Przypadkiem lub z premedytacją
A ty se inną znajdziesz
O ile zdążysz
Bo przecież mamy cię dopaść
W taki czy inny sposób
Jednak tak nie będzie
Złu trzeba tamę stawiać
Innej nie będzie
Bo bardzo kocham moją żonę
I nawet paradoksalnie mimo słabości
Miłość nasza wzrasta dzięki wierności
A Bóg też nie pozwoli drwić sobie
Z Jego woli
Poza tym piękna elita
Ma tu zawitać
A i na zewnątrz może ona zawsze zachwycić
Taka czy inna zawsze przecież piękna elita
Niezależnie czym się boryka
Nie jestem godny tego zaszczytu
Nawet uwagi pięknej elity
Książkę czytam
I dzisiaj dzień kota podobno
O objawieniach w *A-kita*
Tam Matka Boża z *Am-ster-damu*
I am czyli *jam ster dam* mu
Pozwolę się prowadzić
*Am-ster-dam* a *A-kita*
Z nami zawsze nasze zwierzęta
Prawie od poczęcia i do naturalnej śmierci
Bo taki jest wymóg wierności
Odpowiedzialności i Bogu wdzięczności
Oni chętnie pewnie chcieliby
Tą śmierć przyspieszyć
Czy naszą czy naszych zwierząt i bliskich
Ale to nie będzie bynajmniej z natury
Czyż Bóg tego nie odróżni
Na zdj. Zawsze z nami nasze zwierzęta
Z nami bynajmniej nie tylko ze mną
I bliscy ci wszyscy którzy tylko mogą
A złu trzeba tamę położyć
A Ty prowadź Boże
Nas naszych i tych którzy
Mają nas prowadzić
By z Ciebie były
Wszelkie dobre tendencje