Wczoraj koło miejscowości *Klebonka*
Wydarzyło się tak zwane
Zdarzenie drogowe nieprzewidziane
A czyż to nie była i czasem
Bandycka *kabałka*
Przecież wiadomo że oni
Nie cofną się chyba
Przed niczym co może
Nam zaszkodzić jakoś
Zderzyłem się samochodem jadąc
Z czymś dużym
Nie wiem łoś czy jeleń
Najpierw przebiegł jeden
Więc mocno zahamowałem zwolniłem
Niestety przed drugim nie zdążyłem
I uderzył w samochód
Nam się nic nie stało
Ani mi ani psu
Który był ze mną
Bo już jechałem dość wolno
Inaczej mogłoby być dużo gorzej
Zwierz zatrzymał się na masce
Nie wpadł do środka
I parę metrów potem odskoczył

A czyż to być
Nie mogło motywowane bandycko
Skoro oni byleby tylko
Nam jakoś zaszkodzić
Wczoraj dzień był dobry
Występ mój i piesków
W białostockim Obiektywie telewizji regionalnej
I to chwilę przed tym
Zdarzeniem właśnie
A czyż czasem
Nie mogła to być
Bandycka nagonka tak zwana
Jest takie coś w myślistwie
Kto wie ten wie
Że zwierzęta się nakierowuje
W sposób odpowiedni
Nie jest to trudne
Bo ja w terenie niezabudowanym
Jadę zwykle ze stabilną prędkością
Tak zwaną dopuszczalną
Więc przewidzieć łatwo
Gdzie mogę być i kiedy
I bandyci to wiedzą
Coś mi tak mówi także
To moje imię patrona myśliwych

Tylko niestety nie stało się
Do końca po bandycku
Bo nic nam się nie stało jakoś
Byliby zadowoleni bardziej
Jakby było inaczej
I oczywiście im to też
Nie przeszkadza wcale
By chcieć zabić zniewolić żonę
Dalej mnie nam szkodzić jakoś
Wczoraj wróciła po dwóch tygodniach
Ta podwija i oczywiście miała
Już tu wywijać po bandycku
Także to zdarzenie bardzo
Na ten młyn bandycki
Różnych kłamstw choćby mnie kompromitacji
Bo przecież uderzyłem w zwierzę
A wiem to stąd też
Że wcześniej parokrotnie uniknąłem
Takich właśnie zdarzeń
I co za bandycki przypadek
Wtedy właśnie żadnego ruchu
Nie było na drodze
Ani tych wyścigów bandyckich także
Toteż to bardzo
Na ten młyn bandyckich kłamstw
I o zobacz drugi samochód
Pięć centymetrów wystaje za linię parkowania
To jego też trzeba nas
Po bandycku potraktować
Przez jakichś bandyckich służalców
I pewnie będą też komplikacje
Ze ściągnięciem tego samochodu
Bo on niestety do kasacji
Wszystko musi być przecież
Po bandycku że oni
Niby nic że przypadek
Ale byleby tylko było to wszystko
Jak akurat pasuje tym bandytom
Także taka sytuacja
Oni dążą do najgorszych
Rzeczy dla nas nieustannie
Ze zbrodniczą premedytacją
I nie cofną się chyba
I przed niczym
A nawet jeśli to rzeczywiście
Był przypadek choć ja to
Znając działania bandyckie różne
Nie wierzę za grosz
To nie do końca
Było to myśli bandyckiej
Bo przecież dzięki Bogu
Nic nam się nie stało
A samochód no cóż
Trudno ale to tylko samochód
Choć oczywiście i to także
Taka nasza strata

Na zdj. Po zderzeniu z dużym zwierzem
Czy to była nagonka
Czy też nie
A oni lubią takie
I dosłownie i w przenośni
Na mnie na żonie
Na nas naszych i naszym
Także by nas kompromitować
Na wszelkie sposoby przed światem
Bogu dzięki bez większych konsekwencji
Choć oni na pewno będą
Utrudniać dalsze czynności
Choćby z tym wrakiem samochodu
Bo przecież wszystko
Musi być nie inaczej
A właśnie po bandycku
Niby przypadkiem czy jak tam
Wszystko ma służyć szatańskim
Tych bandytów zbrodniom i kłamstwom