„Zatrzymany kadr filmu” – Rembrandta Ucieczka do Egiptu
Na obrazie Święta Rodzina. Święty Józef jest przedstawiony jako silny mężczyzna, który się rozgląda, czy gdzieś z nocy nie wyjdzie jakieś niebezpieczeństwo nowe. Przecież ma chronić Dziecię i Maryję. A krzaki nawet (w lewej dolnej części obrazu) wyciągają swe gałęzie dość niepokojąco i jakby łączą się z grozą nocy.
Osioł. Przedstawiony jest w kolorze nakrycia św. Józefa. Kolor brązowy zbliżony do koloru ziemi, po której oboje, i św. Józef i osioł idą. Tacy zwyczajni, wykonują po prostu swe zadanie. I tylko osioł wygląda na zadowolonego trochę, że może mieć swój udział w pomocy Świętej Rodzinie.
Maryja w szarym nakryciu, może swoistym kocu trzyma Dziecię, być może chroni Go przed chłodem nocnym. Wygląda bardzo zwyczajnie Najświętsza Maryja Panna. Spogląda zatroskana na św. Józefa, czy podoła trudom pieszej podróży, ale jednocześnie z zaufaniem do swego męża.
Maryja na głowie ma chustę w kolorze mniej więcej kapelusza św. Józefa. Złote jakby te nakrycia, choć jednocześnie bardzo skromne. A od Dzieciątka blask bije, jakby był w koronie lśniącej. Dzieciątko rozświetla ciemność nocy.
Święta Rodzina uboga. Z tyłu za Maryją i Dzieciątkiem kilka zawiniątek. A to przecież cały ich dobytek, który niosą do Egiptu.
Złote głów nakrycia poprzez szary Maryi koc po brąz osła i ubrania św. Józefa i wreszcie ziemi wyznaczają perspektywę choryzontalną mimo pory nocnej – od Boga (kolor złoty) poprzez niebo (szary) po ziemię.
Zatrzymany kadr. Postaci oświetla chyba księżyc niczym migawka fotoaparatu. Światłocienie. Gra świateł i na obrazie tym. Rembrandt był w tym mistrzem. Podkreśla też realizm postaci – chociażby cień osła i św. Józefa.
Za nimi noc, a co przed Świętą Rodziną? Niepewność? Czy tam ich w Egipcie przyjmą, ale i zaufanie Bogu, że przecież nie zostawi ich samych.
Jeszcze w nich pobrzmiewa groza Heroda. Czy wiedzieli w tym momencie, że Herod z zemsty za Jezusa pomordował Świętych Młodzianków?
Postaci umieszczone są w centrum obrazu, jakby ta scena była w tamtym momencie centrum świata. Poza nimi noc panuje, ale nie ogarnia Świętej Rodziny. I są blisko siebie.
Idą chyba przez pustynię, sądząc po roślinności, wyglądzie ziemi i pustce wokół. Ale ta pustynia nie dotyka serc Ich, są skupieni na wykonaniu swego zadania.
Piękny obraz Rembrandta. Głębia postaci. Ukazanie ich psychologicznych uwarunkowań. I przesłania wyrazistość, niczym film.
Bardzo mi się podoba obraz ten. Myślę też, że w pewnych sytuacjach można odnaleźć zbieżność losu Świętej Rodziny, przedstawionej w danej chwili i do życia swego. Trzeba robić to, co należy do każdego. I to w sytuacji czysto po ludzku niełatwej. A w reszcie zaufać Bogu i zostawić wszystko inne Mu.