Czy wy jesteście normalni
Tak głupi czy tylko naiwni
Że wierzycie w kłamstwa
Wszelkie szatańskie tego całego bandyctwa
Że jak się na przykład
Zgodzę na zabicie swojej żony
To wtedy będzie spoko
Znajdę sobie inną itd
Już mi nawet chyba
Przygotowaliście różne takie
Nikt mnie nie zmusi
By być z kimkolwiek
Ale to tak na marginesie
Czy myślicie że ta zbrodnia
Powstrzyma inne tego bandyctwa
Jakże jesteście naiwni albo głupi
Po prostu nie wiem
Czy przez tyle lat
To bandyctwo swych zbrodni różnych
Nie popełniało podpierając je
Różnymi szatańskimi kłamstwami
I myślicie że zaprzestaną
Że z demonicznych się
No aniołkami staną
Poza tym jakże jesteście naiwni
Próbowali mnie zabić
Chyba z tysiąc razy
A wy im debilnie wierzycie
Że oni nic
Że tylko chcą mnie chronić
Jakżeż jesteście głupi czy naiwni
Bo już nie wiem
Poza tym nigdy żadnym dobrym
Czegokolwiek początkiem jest zgoda
Na jakiekolwiek zbrodnie
Ich jakiekolwiek zaaprobowanie tego zła
Nigdy się nie zgodzę
Na zabicie żony
Cały świat na to patrzy
I za to zapłaci
Poza tym nie martwcie się
Jak im się uda już
Mnie zniewolić by (sic) chronić
To tak samo mnie wykończą
Bo do tego zresztą
Od już dość dawna dążą
A wy wierzycie kłamstwom szatańskim
Tego bandyctwa
A tylko tak można
Postawić mu tamę
I temu wszelkiemu ich szataństwu
Nie rozumiecie jeszcze
Że żona i jej ochrona
Jest w tym kamieniem milowym
I gówno mnie obchodzi
Za przeproszeniem powiem nieskromnie
Zdanie jakiejkolwiek pindzi potencjalnej
Na temat naszego psa
Bo nie będzie żadnej pindzi
Ani żadnego pedzia
Powiedziałem i tego nie zmienię
Czy wy jesteście naprawdę
Aż tak głupi czy naiwni
Że nie widzicie
Że to wszystko to tylko
Tego bandyctwa zasłona dymna
Że oni się niby
Na to wszystko godzą
Jakby tak było
Nie próbowaliby by mnie zabijać
Obłudnie i podstępnie po wielokroć
Nie wierzycie bo tak wam
Wygodniej trwać w iluzji szatańskiej
Że wtedy wszystko będzie spoko
Nie będzie
Bo szataństwa się nie zatrzymuje
Kolejne ofiary mu podsuwając darując
I zbyt dobrze znam
Szataństwa tego bandyctwa
By im w czymkolwiek zaufać
Podobnie zresztą jak szatanowi
W nic co mówi
Nie uwierzę nigdy
Tak samo oni jak on
To kłamcy chroniczni
Dlatego mówię veto
I też to zrobię
Wbrew temu naiwnemu światu
Temu bandyctwu i szatanowi
Bo tylko tak można
Tamę postawić temu wszelkiemu
Złu szatańskiemu ich zbrodniom kłamstwom

Na zdj. A wy jeśli im wierzycie
Jesteście cały czas
W tak zwanym punkcie wyjścia
A oni sobie dalej
Będą czynić swoje różne szataństwa
Wobec nas naszego i naszych
Ale przecież nie tylko
A my uciec w góry
Czy na pustynię
Wszędzie oni sobie znajdą odpowiednich
Którzy wierzą ich kłamstwom
I będą spełniać wobec nas
Szataństwa tego bandyctwa wszelkie
Bo nie wiem wierzą chyba
Że świat się może odnowić
W szatanie tak chyba
Ku kłamstwom i zbrodniom totalnym
Nie chcą wierzyć Bogu
Lecz wolą trwać
We wszelkich iluzjach szatańskich
Tak naprawdę akceptując i potwierdzając
Wszelkie zbrodnie szatańskie tego bandyctwa
Tak czy inaczej
Jezu ufam Tobie ave Maryja
A jak świat nie umie
Zatrzymać szatańskich zbrodni tego bandyctwa
To za nie odpowiednio zapłaci
Bo Bóg tak powiedział
I tak spodobało się Bogu
Z nas tu przykład uczynić
Na przekór światu
I temu całemu bandyctwu
A któż Bogu zabroni
Co chce zrobić
Nawet jeśli się wydaje
Że świat jest domeną szatana