Szatańska apoteoza zbrodni zła śmierci
Tych bestii i łajdaków wszelkich
Prowadzi do wojny totalnej
Synów diabła z Bożymi dziećmi
Wszelkich synów ciemności antywartości Bożych
Z promykami światła tego świata
Żona jest ku temu tylko
Przyczynkiem wszelkich zepsutych zbrodniarzy
Poprzez bliskich po innych niewinnych
Bo ci złowrogo nienawistni
Nie mogą swych żądz śmierci
Zaspokoić w szatanie któremu służy
Bo on jest nigdy
Nie zaspokojony wszelkim złem zbrodniami
Podobnie mnie zniewolenie tak naprawdę
Ma prowadzić do tego
Podług imperatywu zła dzieci diabła
I innych przeciwników systemu
Totalitarnego zła dla synów ludzkich
A jednak „Bóg się rodzi
Na tą pastwę losu” złych
Jak powiedział gdzieś kiedyś poeta
Na przekór niezaspokojonym zbrodniami złych
Nawet jeśli mają Boga
Na ustach to przestawiają parodię
Szatańską wszelkich Bożych spraw
Bo Bóg nie ma upodobania
W zbrodniach w obłudzie kłamstwach
Co tacy różni chorzy obłędem
Zła preferują wszędzie i zawsze
„Bóg się rodzi” wbrew też
Tym wszystkim pieprzonym obłudnikom niewiniątkom
Które niby przypadkowo albo niby
Z naszej winy dybią agresją
I prowokacją na nas
Naszych i nasze byleby tylko
Zło tak właśnie choćby rykoszetem
„Bóg się rodzi” obłudnikom zbrodniarzom
Tym wszelkim na przekór
Zawodowym prywatnym i służbowym
Zasklepionych betonem w służbie bestiom
„Bóg się rodzi” radosna nowina
Niech w świat cały wybrzmiewa
Wbrew chorym upodobaniom zepsutych złem
Światło rozbłyska znowu
Nad wszystkimi Bożymi dzieci
W prawdzie dobra wartości życia
Wbrew manipulacjom mistyfikacjom fałszerstwom diabła
I służącym mu obłudnikom wierutnym

A ciemność zła zbrodni kłamstw
Nie może zakryć tego Światła