„Na początku było Słowo…” [J 1,1-18]

 

Odejdźcie już, zamilknijcie

włosa na czworo już nie dzielcie

 

nic więcej nie ujmę

nic więcej nie dodam

 

czemu się niepokoicie

nie od was zależy moje życie

 

ja idę dalej prostą drogą

a Bóg sprawiedliwość mi odda

 

Jak Odys poszedłem w swoją wędrówkę

zaufałem drodze trudnej, niekrótkiej

nie mogłem inaczej

zawsze wierna mi, Penelopa ma miła

ciągle szyja, rozpruwa i spowija

szal słońca, do końca

Nie dręczcie już mnie,

ja mały, śmiertelnie zmęczony

lecz jestem bardzo w rękach Bożych

wierzcie lub nie tej opowieści

wszystko w niej jest prawdą

lecz nie o to chodzi

chodzi o to

co w was ona powoduje

jak ty się w niej odnajdujesz