W starożytnym Izraelu
Na przebłaganie za grzechy społeczności
Wypędzano kozła na pustynię
W ofierze dla demonów
Chyba niewiele się zmieniło
W tym temacie
W tym współczesnym świecie naszym
Z tą różnicą że współcześni
Uważają chyba potrzebę kozła ofiarnego
A potem se można
Dalej żyć zuchwale i grzeszyć
I tak ja chyba
Mam być złożony
Na ofiarę temu szatanowi
Któremu choćby to bandyctwo służy
Bo mnie oskarża ciągle
Że nie może swobodnie
Popełniać różnych zbrodni swoich
Na żonie bliskich na mnie
Na nas naszych i naszym
I na innych
Zresztą oskarżają mnie chyba wszyscy
Za te zbrodnie bandyckie
Że niby jak ja
Zostanę złożony na ofiarę szatanowi
To ustaną wszelkie zbrodnie
Mimo że ani to bandyctwo
Ani to społeczeństwo światowe
Nawrócić się nie chce
Z wszelkich swoich grzechów
Z wszelkich czynów
Ku złu dla innych
Ci bandyci uważają
Że mogą zło czynić
Popełniać zbrodnie na innych
Bo są jakoś lepsi
Mimo że wobec Boga
Wszyscy są równi przecież
Bo to On wszystko stworzył
Mimo że niektórzy wybierają drogę
By służyć szatanowi
I wszelkiemu zbrodniczemu kłamliwemu bandyctwu
A więc oskarżają mnie oni
Że zła se czynić nie mogą spokojnie
Oskarżają mnie inni
Za te właśnie ich zbrodnie
Wierząc iluzji szatana
Że jak się nasyci zbrodniami
To te ustaną
Oskarża mnie społeczeństwo i nawet
Ta rodzina moja o to samo właśnie
Że nie chcę się poddać
Nienawiści szatańskiej i choćby
Złożyć szatanowi w ofierze tą moją żonę
Że niby to miałoby powstrzymać
Zlowrogość zbrodniczą tych bandytów
Nie powstrzyma a jeszcze by
Eskalowało ich nienawistość w pełni
I tak będzie
Przez trzy dni najpewniej
Bo ja nie zgodzę
Się na tą ofiarę szatańską
Bo wiem że to rozpęta
Ostateczną kampanię zła
Ku zgubie tego świata
Ale oskarża mnie także
Nawet i ta żona
Nie przyjmując do wiadomości
Działań tego bandyctwa
Zresztą przecież oskarżać mnie można
Chyba za wszystko
Za to co robię i nie robię
A jak już to powinienem przecież wszystko inaczej
Za słowa wypowiedziane i ukryte
Wszystko to jest na młyn
Szatanowi i tyn bandytom
Byleby tylko ofiara szatańska
Została wreszcie wykonana
Ludziom się wydaje że to
Przejdzie bez echa
I tak też wtłaczają to
Ci wszelcy bandyci
Że Bóg pozwoli Sobie
Dać zakpić z prawdy ponownie
Jak to było z Jego Synem Bożym
Ale On był też Bogiem
I poddał się temu
Bo wiedział że tylko tak
Można odkupić świat z grzechów
Tych wszystkich którzy zechcą
Się nawrócić żyć według Boga
A ta ofiara szatanowi
Ze mnie czy z nas
Paradoksalnie zakończy ten świat
Wbrew wszelkim kłamstwom szatańskim
I tego całego bandyctwa
Bo ogrom obłudy w tym właśnie temacie
Na nas naszych i naszym
I innych niewinnym
Już zalewa świat cały
A za tą krew
Przyjdzie światu zapłacić
Niech se nie myśli
Że może oddawać się
Pożądliwości konsumpcji lekceważeniu zbrodni
Tak zwyczajnie i po prostu
Obojętność jest też winą
Kiedy ma się świadomość zbrodniczości
I wszelkiej niesprawiedliwości i nieprawości
Względem spraw Bożych
I niewinnych ludzi różnych
Ofiar wszelkiego bandyctwa kłamliwego
I się nie łudzcie
Szatan się nie nasyci
Szatana albo się pokona
Według prawd Bożych przyjętych
I też realizowanych
Albo szatan pochłonie świat cały
A działania bandyckie różne
Niestety wypełniają wszelkie pożądania szatana
Na zdj. Kościół Jana Pawła II w budowie
Patron nas naszych naszego
W budowaniu życia
Z Bogiem w pełni zgodnego
Ta budowla się ciągle wznosi
Dotyczy też innych dzieci Bożych
Duch Boga albo ten świat
Odbuduje moralnie z duchowej nędzy
Albo szatan rozwali tą budowlę
Zanim zostanie ukończona
Oczywiście jest to pewna parabola
Ten Boży kościół może
Się wznosić pięknie
Kiedy zapewni mu się
Wszelkie środki odpowiednie
Albo popadnie w ruinę
Nie zostanie ukończony
Na czym zależy bandyctwu wszelkiemu
I szatanowi
A ta metafora jest wyrazem
Budowania i umacniania spraw Bożych
W opozycji do wszelkiej działalności
Zła diabelskiego tych bandytów
Które mają dzieła Boże zniszczyć